Specjaliści 4 kółek uważają singapurski wyścig za jeden z najbardziej niebezpiecznych na świecie, bo częste deszcze, 23 zakręty i ograniczona możliwość wyprzedzania w połączeniu ze sztucznym oświetleniem mogą być przyczyną groźnych wypadków.
Bez ryzyka nie byłoby Formuły 1, więc Singapur organizuje wyścig, podnosi ceny, a poza tym żyje prawie normalnie. Prawie, bo większość ulic w centrum jest nieprzejezdna. Nikt się jednak z tego powodu nie burzy, bo tubylcy wiedzą, że fani szybkich samochodów tak jak przyjechali tak pojadą zabierając liczne zdjęcia pokazujące miasto od najlepszej strony.
Większości tubylców sam wyścig jest obojętny, nam w sumie też. Pewnie gdyby stratował Kubica z poczucia patriotyzmu słono zapłacilibyśmy za bilety i słuchając ryczenia silników poczuli emocje, ale teraz nawet nie wiemy kto jedzie.
Mimo tego, że żyjemy w Singapurze dwa lata to w okolice boksów startowych dotarliśmy tylko raz, zanim zdecydowaliśmy się zamieszkać w Singapurze. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczymy nazwisko naszego rodaka w bloku startowym, bo zdjęcia z naszymi twarzami, zrobione dwa lata temu nie nadają się niestety do publikacji.
8 komentarze:
Jak dla mnie Formuła 1 to straszna nuda:D
pozdrawiam
Ach, ten nocny ryk silnikow budzi u mnie bardzo przyjemne skojarzenia. Slychac je bylo w szpitalu, kiedy wlasnie wieziono mnie na sale operacyjna, gdzie w ich akompaniamencie urodzily sie moje coreczki-laseczki. Jak tu sie nie rozczulic na ten dzwiek? ;)
Pozdrawiam,
M.
TAAAAK! Mój ulubiony wyścig! Jak tam u was? Macie bilety, macie miejscówki? :)
czekamy :-)
O matko - właśnie przeczytałem post w całości - ale plama z mojej strony :D Ja i tak pojechałbym nawet po to aby pooglądać samochodziki na żywo :) Swoją drogą - AC mówiła, że bilety na wyścig rozprowadzano w jej firmie za free - czy też mieliście takie oferty?
PS. Mam niedyskretne pytanie i przepraszam jeśli jest zbyt osobiste - w jakiej branży pracuje Pan Żywiciel?
Pozdrawiam!
My na ten wyscig czekalismy od zeszlego roku. Zaopatrzeni w sluchawki Boba Budowniczego poszlismy na trening w piatek, a sam bylem tez wczoraj na wyscigu. REWELACJA. Wyscigi (bo nie tylko F1 ale i inne serie), emocje, koncerty, ryk silnikow, zapach startych opon - mmmmmmiodzio. Mam nadzieje ze za rok tez nam sie uda wybrac :-)
pozdrawiam
Smakosz
Mam zdjęcie z maja 2011 z nazwiskiem Roberta Kubicy w blokach startowych, a to już było po tym koszmarnym wypadku.Jak chcesz mogę podesłać- w końcu to trochę historyczne.
Pozdrawiam
IMI
Jeśli możesz się podzielić to będzie nam bardzo miło. Dorzucimy je do tego posta. W mailu napisz proszę co mamy upublicznić ( adres mail,imię , prowadzony blog ). Jeśli chcesz pozostać anonimowy jako czytelnik to też nie ma problemu.
Prześlij komentarz