Ciekawe czy poznają swój malutki Przychówek, który urósł prawie 10 cm przytył jakieś 3kg i wzbogacił się o okulary. Niedługo dzieciak będzie patrzył na niskopienną Kurę z góry.
Ciekawe czy Kogut z Kwoką poznają Żywiciela, który dla odmiany schudł i swój brzuszek nazywa "half Maciusiem", bo stracił go dokładnie połowę. Kura się jakoś strasznie nie zmieniła, może wyhodowała kilka nowych zmarszczek i "zadbała" o wałeczki na brzuszku, ale nie wpływa to na całokształt. Już czas, aby aby Kura zaczęła ogarniać chatę i układać plany wycieczek z rodzicami, tymczasem Kura pisze bloga i uczy się angielskiego, chociaż nie zapisała się na następny kurs. Plan był taki, że przez miesiąc Kura zajmie się rodzicami, odpocznie, a potem się zastanowi czy wróci do szkoły, czy będzie się uczyć w domu przy pomocy prywatnego nauczyciela.
Największe problemy Kura ma z gramatyką. Słów zna bardzo dużo, więc raczej nie ma problemu ze zrozumieniem normalnych życiowych sytuacji ogląda "Desperate Housewives" i rozumie dowcipy, ale mówi trochę jak Kali z "W Pustyni i w Puszczy". Pisze dla odmiany zupełnie nieźle i rozumie co czyta.
Kura zrobiła duży postęp, ale biorąc pod uwagę, że przez ostatnie 6 miesięcy Kura nie robi nic innego to chciałaby więcej i więcej.
Dlaczego?
Dlatego, że Kura to stworzenie ambitne i jakoś jej nie usatysfakcjonowało 87 ptk z końcowego egzaminu. Gdyby zdała na 90 ptk mogłaby przeskoczyć jeden poziom i oszczędzić równowartość dobrze wypasionego laptopa. Zabrakło jedynie 3% ... i na przeskoczenie poziomu w tym momencie Kura jest po prostu za słaba. Zabolało, bo De z Indonezji napisał test na 100 więc i przeskoczył poziom. Ulubiona nauczyciela Kury, która bardzo dużo Kurę nauczyła doradziła, aby Kura pouczyła się w domu i spróbowała za miesiąc zdać egzamin, albo z inną grupą albo centralny taki jak zdają wszyscy studenci zapisujący się do szkoły językowej. No więc Kura porzuciła plany sprzątania mieszkania i ćwiczy angielski w nadziei, że skoro cztery miesiące temu zaczynała z najsłabszym wynikiem w grupie, a w tym momencie zabrakło tak mało to da radę.
A problem prasowania może sam się rozwiąże. Obok nas mieszka sympatyczna maid z Filipin, która chętnie za niewielkie pieniądze poprasuje i posprząta z uśmiechem na ustach. Powiedziała kiedyś Kurze, że zbiera pieniądze na studia, więc może przy okazji Kura komuś pomoże.
0 komentarze:
Prześlij komentarz