Malajowie bardzo chcą mieć w rodzinie Mohameda, więc połowa malajskich chłopców w szkole Przychówka nosi to imię. To tak jakby u nas co drugi chłopiec miał na imię Jezus.
Hinduskich wieloczłonowych nazwisk nie sposób wymówić no chyba, że się jest naszym Przychówkiem. Ten potrafi wymówić wszystkie dziwolągi...
Chińczycy dla odmiany najpierw zapisują nazwisko potem imię. Nawet na kartce z życzeniami należy napisać Kowalska Anna, a nie Anna Kowalska... Wszyscy do tego przywykli.
Największą sensację wzbudził Żywiciel, który opowiadał, że w Polsce jest inaczej.
- Ja zawsze nazywałem się tak samo.
- Moja żona - mówił, dostała moje nazwisko w dniu naszego ślubu, nasz Przychówek w dniu urodzenia.
- Czasem jest inaczej można nazwiska połączyć i używać dwóch razem panieńskiego i mężowskiego od męża, można też zostać przy panieńskim nazwisku.
- Dzieci zwykle dostają nazwisko ojca, chyba że ten jest nieznany, wtedy dostają matki - dodał nieopatrznie.
- Ty nawet nie mów takich rzeczy - i odeszła.
2 komentarze:
Ciekawe sa te informacje nazwiskowe. Mnie zawsze dziwilo, ze w Chinach 90% spoleczenstwa nosi nazwisko Lee lub Liu. Przy tak ogromnej ilosci Chinczykow to tak jakby nie mieli nazwiska, bo sa w tym momencie trudni do zidentyfikowania. Nie wiem, czy zauwazylas, ze w Wietnamie z kolei wiekszosc ludzi nosi nazwisko Nguyen. I z innej beczki w Armenii polowa chlopcow ma na imie Armen. Zdaje sie, ze jest tez damska wersja tego imienia Armina.
Odkad dowiedzialam sie o kolejnosci nazwiska i imienia w Chinach zawsze obserwuje w telewizji na roznych zawodach, ze maja inaczej niz zawodnicy z innych krajow a poznac to wlasnie po owym Lee lub Liu, ktore stoi na poczatku. No ale kto odrozni chinskie imie od nazwiska i zidentyfikuje plec?
To stopniowanie napięcia... .
- Dzięki.
Prześlij komentarz