Pani Ładna zapytała się kiedyś Żywiciela o obyczaje Wielkanocne. Żywiciel jej opowiedział o Święconce i o ważności tego Święta w naszym kościele.
Pani Ładna powiedziała wtedy, że ona Wielkanocy nie obchodzi, ale kocha Jezusa i Maryję, bo uczyła się w szkole katolickiej, a potem dodała, że wie iż katolicy jedzą w kościele. Zupełnie nie rozumiała symboliki komunii jakoś jej za mocno w tej szkole nie wyedukowali, bo niedługo potem pokazała Żywicielowi swoich Bogów... Pani Ładnej nie przeszkadza kochać wszystkich Bogów na biurku ma też małego Buddę, którego poklepuje po głowie...
- Ciekawa jestem czy do meczetu też chodzi? - zastanawiała się Kura i już oczami wyobraźni widziała panią Ładną w czarnej bezkształtnej abai z włosami po rebondingu schowanymi w hijab.
Już Kura zastanawiała się czy nie zrobić Żywicielowi profilaktycznej awantury? Czy nie zakazać pod groźbą kary kontaktów z Panią Ładną? Gdy usłyszała co powiedziała Pani Ładna Żywicielowi...
- Niech Was Bóg błogosławi...
- Taka dobra rodzina i Przychówek taki grzeczny, tak dobrze wychowany. Niech Was będzie w życiu jak najlepiej. Twoja żona jest bardzo mądrą kobietą.
2 komentarze:
Kuro, czy Ty wiesz, ze czytam Twojego bloga odkad wrocilam z pracy z przerwami na sporzadzenie wyzywienia i nakarmienie siebie i swojego Przychowka.
Jako wielka milosniczka Azji jestem pod wrazeniem wszystkiego o czym piszesz i jak piszesz, masz we mnie juz stala czytelniczke.
Jestes w sytuacji w ktorej ja chcialabym sie znalesc. Moj Malzonek kombinowal swego czasu, zeby moc pracowac legalnie w jakims azjatyckim kraju. Nie jest to sprawa prosta.
a ja się dopiszę, że przeczytałam ostatnio całość od deski do deski. Świetnie piszesz, i dzięki za zdjęcia, można na prawdę zobaczyć jak najwięcej. Dla mnie to prawdziwa egzotyka, czekam na jeszcze i pozdrawiam
Prześlij komentarz