Karmienie małp jest zakazane, bo niedaleko rezerwatu jest normalne osiedle, a małpy przyzwyczajone do łatwego zdobywania pokarmu mogą opuścić rezerwat i biegać po osiedlu lub przez otwarte okna odwiedzać domy. Jedna ze ścieżek zdrowia w rezerwacie ma około 10 km. Można iść drewnianym pomostem przy wodzie lub lasem. My wybraliśmy leśną ścieżkę. Weszliśmy do rezerwatu pełni optymizmu i wiary, że spotkamy małpki.
- 10 km to nie dużo, ja z dziadkami na wakacjach... - paplał Przychówek.
- Tak, tak wiemy 18 km codziennie - dokończyła Kura rozmyślając, że sandały to nie dobre obuwie do rezerwatu.
- Jak tu cicho - zachwycał się Przychówek
- Jakie piękne kwiaty - mówił polski gość, który o roślinach wie prawie wszystko
- O patrzcie dracena, a to yuka, a tu magnolia...
Szliśmy i szliśmy coraz bardziej oblani potem, bo temperatura dobijała do 35C. Przychówek bujał się na lianach, ale z biegiem czasu kapcaniał..
- Gdzie te małpy? - irytował się Przychówek
- Kto Ci polecił to miejsce? - pytał polski gość
- Powinnaś kopnąć go w du.. - dodał
- Karolina moja nauczycielka z angielskiego - powiedziała Kura i już się zastanawiała czy czegoś nie pokręciła.
- Przeszliśmy dopiero 3km - wykrzyczał Przychówek i pokazał drogowskaz.
- I wypiliśmy cały zapas wody - zasmucił się Żywiciel.
Trochę zaczęliśmy się obawiać odwodnienia - chodzenie w 35 stopniowym upale bez wody może być niebezpieczne.
- Wracamy - zdecydowaliśmy jednocześnie.
- Tu jest strefa wolna od węży- zauważył Przychówek
- Super - powiedział Żywiciel - nic nas nie ukąsi...
Nagle poruszyły się gałęzie ...
- Małpa - zauważył Żywiciel
- I druga - dodał polski gość.
Po chwili małpy były wszędzie na całej polance około 20 osobników dużych i małych...
Wrażenia niesamowite. Błyskawicznie zapomnieliśmy o zmęczeniu, braku wody i wężach czyhających na nas w pobliskich krzakach.
Gdy już się nacieszyliśmy małpami i dotarliśmy do wyjścia złapaliśmy taksówkę i po 5 minutach jedliśmy lody w pobliskim markecie...
Do rezerwatu wrócimy, ale w lepszych butach i z dużo większym zapasem wody.
2 komentarze:
Jak zaczęłam czytać, to przestałam dopiero kiedy doszłam do początku. Czy Kura wie, która jest u mnie godzina, hę? Z roboty mnie wywalą!
Nie wywalą ten jeden raz wybaczą. :)
Prześlij komentarz