Wiesz, że wzbudziłem sensację w biurze. Od kilku tygodni nie było u nas takiego wydarzenia. Ludzie normalnie potraktowali:
- nowego dzidziusia pana B
- to, że H. złożyła wypowiedzenie, bo inna korporacja zapłaci jej więcej
- brak pani Ładnej, która pojechała na urlop
- to, że rodzice znaleźli narzeczoną dla S i ma już kontrakt małżeński
Nawet normalnie potraktowali to, że żona pan G pojechała do swojego rodzinnego miasta w Indiach by urodzić dziecko, a w czasie jej nieobecności z panem G zamieszkał pan S - tłumaczył Żywiciel.
Największe zdziwienie wzbudziło moje wczorajsze wyjście przed 18. Wszyscy pytali:
- Czemu idziesz do domu tak wcześnie?
- Nikt nie zauważył, że byłem w pracy przed 8 rano, bo nikogo wtedy jeszcze nie było. Dla nich wyszedłem za wcześnie - powiedział smutno Żywiciel
- 18 to wcześnie? Byłeś w pracy 10 godzin - zdziwiła się Kura
Wieczorem przypomniała sobie, że jej tata przez wiele lat zaczynał pracę o 6 rano i o 14 wychodził do domu. Gdyby pracował w Singapurze owszem mógłby zacząć pracować od 6, ale skończyć powinien o 19. Wszyscy kończący pracę przed 19 dla tubylców pracują krótko.
9 komentarze:
Kończyć codziennie pracę 0 19.00? Obłęd.) Rozumiem pracować od 8.00 do 14.00.Zostac na dobrze płatnym dyżurze do 8.00 następnego dnia - ale potem już się z pracy wychodzi. O 10.00;)
Taki rzeczy tylko w Polsce. :) W Singapurze pracuje się długo... zawsze, ale nie zawsze efektywnie.
W wielu korporacjach o międzynarodowym zasięgu i to tych z najwyższej półki jest to samo w Polsce ... generalnie "urok pracy" w korporacji polega nie na pracy :) tylko pianiu w "rytm" korporacji :).
Pozdrawiam.
T.
Witaj :)
Spędziłam kilka godzin, by przeczytać od początku cały blog-WARTO :))))
I nie dziwi mnie specjalnie, ze pracują w Singapurze tak długo-chyba własnie o to chodzi-by się oddać w zupełności idei, prawda?
A swoją drogą-chyba nieźle zarabiają ;P
(oczywiście, zależy kto hihihi)
Pozdrawiam Was gorąco z zimnego Krakowa :)
A Przychówek ile lat ma, bo mój Ks ma 11 i ...
Uściski Marcysia
I to jest to co mi sie tam nie podoba, bo w zasadzie chetnie bym tam zamieszkala. Zawsze powtarzam mojemu mezowi, ktory konczy prace o 17, ze to nie jest normalne jesli nie pracuje sie w handlu lub uslugach. Moj malzonek na to, ze nie ma sensu przychodzic wczesniej, bo i tak wczesniej nie wyjdzie. Naleze do osob, ktore najchetniej zaczynalyby prace o 7 i konczyly o 15. Rano i tak czlowiek nic nie zrobi a wracajac o 17-18 z pracy nie ma juz czasu na nic, bo zaraz trzeba sie szykowac do snu.
I dlatego zawsze pracowalam w panstwowce.
Tego wielogodzinnego pracowania też tu nie lubię, wydawało mi się, że w Polsce mąż pracuje długo, tu pracuje dłużej.
Najbardziej to bym chciała: mieć wielką amerykańską chałupę, wielkie amerykański auto, angielskie zasiłki, niemiecką emeryturę i móc pracować tak jak Arabowie którzy śpią na ropie. Wtedy życie w Azji wydawałoby mi się zdecydowanie lżejsze;)
Thiessa czy ty wiesz, że stęskniłam się za Tobą. :)
Pozdrawiam Kura
Mruczesobie(i inni Krakusi którzy rozsiedli się w naszej kuchni) witajcie serdecznie i pozdrówcie smoka Wawelskiego.
Przychówek by mnie zabił gdybym ujawniła wiek i inne drobne szczegóły z jego życia w necie. Mogę powiedzieć,że poza Harrym Poterem lubi Simsy, Lego, Koszmarnego Karolka, książki Dahla, Opowieści z Narnii i matematykę.
Kuro, Twoja notka zachęciła mnie i współlokatorki do małej dyskusji na temat różnic kulturowych, i jak się okazało, mądre studentki UEKu z którymi mieszkam, miały przedmioty związane z biznesem i różnicami kulturowymi, i wyjaśniły mi, że w pewnych częściach Azji jest po prostu tak, że nie ważne o której przyjdziesz, ważne że wychodzisz razem z całą grupą, najlepiej po wyjściu szefa. Szczerze, to szczęka mi opadła.
Czy dobrze wnioskuję, że Żywiciel w korporacji to jakieś niesamowicie długie godziny spędza ciągle, znaczy się 10? O jaaaa...
PS. Smok Wawelski czuje się pozdrowiony i od-pozdrawia :)
Żywiciel i tak ma lepiej, bo pracuje w korporacji z europejskim rodowodem. U azjatyckich krwiopijców jest tylko ciężej. Teoretycznie Żywiciel pracuje 8h + 1h przerwy na obiad która jest w środku dnia, ale na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć ile razy wyszedł po 9 h. Zwykle to jest 10, a zdarza się więcej. Większa cześć pracowników biura przychodzi na 10 więc siedzą potem do 20, ale efektywność tej pracy jest różna. Cześć siedzi dla samego siedzenia i taki Żywiciel,który zrobił co należało i sobie idzie jest dużą niespodzianką.
Cały Singapur pracuje( siedzi w pracy) długo. Mamy swoje ulubione stoiska z jedzeniem i większość pracowników owych stoisk pracuje po 12h. Nikt z naszych znajomych nie pracuje 8h.
Wiele razy tłumaczyłam moim koleżankom, że dziecko nie musi siedzieć nad lekcjami 5 godzin codziennie by być dobrym uczniem. Jak grochem o ścianę. Wszystkie uważają, że jak nie będzie siedzieć to się nie nauczy. Pewnie stąd to się bierze. Są nauczeni "markować " pracę od dzieciństwa.
Pozdrawiam serdecznie Kura z Azji.
Prześlij komentarz