Chociaż Boże Narodzenie minęło kilka dni temu, to singapurski Christmas festival kończy się dopiero dziś. Dziś po raz ostatni przed sklepem
Tanglin Mall maluchy będą mogły pobawić się w piance strażackiej udającej śnieg. Imitacja białego puchu przyciąga tłumy. Wiele żyjących tu dzieci nigdy w życiu nie widziało prawdziwej zimy. Przychówek jeszcze dobrze pamięta śnieżne zabawy więc na "udawany śnieg" nie dał się namówić. Wybrał spacer ze swoją hulajnogą, a my mogliśmy popatrzeć jak uliczni sprzedawcy dostosowują się do zmieniających się świąt. Jeszcze dwa tygodnie w swoich ulicznych kramach sprzedawali bombki, plastikowe mikołaje i choinkowe łańcuchy, dziś reklamowali czerwono-złote akcesoria na Chiński Nowy Rok.
Za niespełna trzy tygodnie będziemy znowu świętować. Tym razem po chińsku. Pożegnamy rok królika i przywitamy rok smoka. W zeszłym roku niewiele udało nam się zobaczyć.
Zanim pocieszymy się razem z chińczykami, rozbierzemy nasza choinkę i kupimy drzewko pomarańczowe - symbol obfitości.
Mogłoby się wydawać, że Singapur świętuję bez przerwy. Jedno święto goni drugie, a tubylcy jedzą, piją, cieszą się życiem i robią zakupy. Życie tutaj jednak nie jest takie piękne. Tubylcy i przybysze ze wszystkich stron świata naprawdę ciężko i długo pracują.
10 komentarze:
Nie lubię powrotów do szarej rzeczywistości :( Dlatego przyszłam do was, zobaczyłam zdjęcia ładnych drzewek i już jakoś tak raźniej się zrobiło :)
Dla całej Waszej rodzinki przesyłam najlepsze życzenia z okazji Nowego Roku, oby był lepszy, niż ten, który już odszedł!
Milena
A "świąteczne galotki" ci się nie podobają bardzo jesteśmy ciekawi co jest na nich napisane.
Cudne te mandarynki na drzewku, a czy po Świętach następuje ich konsumpcja?
Świąteczne galotki rządzą! Przypomniały mi o przesądzie czerwonych majtek na maturę ;)
Nie mam pojęcia czy te mandarynki są smaczne, ale jak obiemy nasze drzewko to podzielimy się wrażeniami.
Kuro, na galotach jest napisane chińskie słowo Fu 福, które oznacza szczęście. W czasie CNY często wiesza się je do góry nogami. Jest to jeden jedyny raz, gdy chińskie słowo jest umyślnie przedstawiane w taki sposób. Jutro napiszę psota min. na ten temat ;)
Jakby tak się przyjrzeć to na pozostałych zdjęciach też jest ten chiński znaczek Fu ;)
Justyna czekam z niecierpliwością na posta. Planuję w ogóle singapurską Polonię trochę uaktywnić i zaprosić do wspólnego pisania. Pani I obiecała mi post o szkołach międzynarodowych a pani M o prawie w Singapurze więc jeśli znasz chiński chociaż troszkę to będzie mi bardzo miło jeśli objaśnisz zawiłości chińskich znaczków. Z góry dziękuję Kura z Azji od kuchni
福Fu2, błogosławieństwo.
Wiesza się je do góry nogami, co oznacza życzenie- niech przyjdzie.
Nie jest to jedyne słowo wieszane w ten sposób, podobnie traktuje się w okresie noworocznym wiosnę 春chun1, i też wiesza się czerwonozłotą kaligrafię na drzwiach wejściowych - do góry nogami.
W Singapurze nie ma naklejek na drzwi i framugi?
Młodociany powiedział, że takie galotki to się zakłada głownie na Nowy Rok do gry w madżonga, i ma to przynosić szczęście, wygraną i pieniądze.
A w ogóle stwierdził, że to z lekka przesada, takie majty, i on by raczej ich nie zadział, ale niektórzy ludzie podejdą bardzo poważnie do kwestii ...
Jest jeszcze jeden znak wieszany do góry nogami - 財, cai2, pieniądze
Prześlij komentarz