Atrakcją dnia była loteria, ale kurzej familii nie udało się wygrać żelazka, miksera, talonu do serwisu samochodowego i uścisku dłoni prezesa. Mimo braku wygranej warto było się wybrać na spotkanie korporacyjne, bez niego leniwa Kura nigdy nie zobaczyłaby Marina Barrage chociaż od Marina Bay Sands dzieli ją zaledwie kilkanaście kroków.
Marina Barrage czyli wodna tama została oddana do użytku w listopadzie 2008 roku, ale trzeba przyznać, że zbudowano ją z iście singapurskim rozmachem. Chociaż wygląda jak wiele innych tam na świecie to potrafi robić coś czego nie potrafią jej koleżanki. W razie przepełnienia się zbiornika retencyjnego i zagrożenia powodziowego jej "skrzydełka" otwierają się a woda przepompowywana jest do morza.
Cała budowa kosztowała 226 milionów dolarów i była wielokrotnie nagradzana za pomysłowość i innowacyjność. Obok tamy wyrosło muzeum wody, teren rekreacyjny, kilka fontann w których bawią się singapurskie dzieciaki i łąka na dachu podobno idealna do puszczania latawców. Marinna Barrage stała się popularnym terenem rekreacyjnym. Wielbiciele fotografii twierdzą, że Marina Barrage jest idealnym miejscem do nocnych zdjęć, a Żywiciel który nie lubi odwiedzać dwa razy tego samego miejsca głośno zadeklarował, że następnym razem na Marina Barrage zabiera statyw, bo zdjęcia robione przez Żywiciela w przeciwieństwie do tych robionych przez Kurę muszą być idealne.
5 komentarze:
Potwierdza sie. Rewelacyjne miejsce do puszczania latawcow i piknikowania.
A lody szybkorobione z gazowanych napojow nasze dzieci uwielbiaja.
E.T.
Droga Kuro-
Zdjecia super naprawde pieknie "u Was"!
Czy te lody byly takie mrozona soda czy soda z kremem-smietanka?
Pozdrawiam
Ewa
Mam nadzieję, że zdrówko wróciło, a zdjęcia są dobre tylko, mgiełka przeszkadzała ;-D Zapora robi wrażenie. Miejsce jak z sf.
a wracając do zdjęć, na swoim blogu też są tylko moje, ale to wina aparatu ;-), ze takie marne. Pozdrawiam
Jeśli chodzi o zdjęcia to tym razem mieliśmy mały konflikt rodzinny. Ja twierdziłam, że są moje a Żywiciel, że jego, ale to nie zmienia faktu, że nie był z nich zadowolony i zastawiał się czy nadają się na blog.
Pozdrawiam Kura
Zapora wodna zrobiła na mnie duże wrażenie. Chciało by się powiedzieć czego to ludzie nie wymyślą. ;)
Lody były tylko z napojów gazowanych śmietanki nie było. Bardzo mnie proces ich produkcji interesował, bo poza wielkim garem z lodem i metalowymi tutkami do których pani wlewała sok i wkładała patyczki nic widziałam a produkcja lodów trwała chwilkę.
Prześlij komentarz