Zakończył się muzułmański ramadan, w tym roku odbyło się
bez omdleń w szkole, ale muzułmańskie dzieci i tak nie mogły doczekać się świętowania
Hari Raya Aidilfitri zwanym też,
Hari Raya Puasa. W zeszłym roku podglądaliśmy
to święto jak turyści tym razem miało być inaczej. Muzułmańskie koleżanki Kury zdobyły się na szczerość i opowiedziały, że w Hari Raya wszyscy członkowie muzułmańskich rodzin dziękują za otrzymane dobro i przepraszają za wyrządzone zło. We wszystkich malajskich rodzinach żona klęka przed mężem i przeprasza go za to co złego zrobiła oraz dziękuje swojemu mężowi za dobro, które od niego otrzymała. Tak jest co roku w wszystkich rodzinach, ale dla kurzej rodziny tegoroczny koniec ramadanu miał być wyjątkowy.
Kurza familia dostało zaproszenie na kolację kończącą ramadan. Wszyscy byli podekscytowali i z niecierpliwością czekali na dzień kiedy to katolicka rodzina Kury i muzułmańska
Jednolitrowej usiądą do wspólnego stołu.
- Ja nie będę mógł jej podać ręki, jej mąż nie poda ręki tobie, ale Jednoliterowa nie będzie chyba siedziała w nikab-ie przez całą kolację? - zastanawiał się Żywiciel
Kura zakupiła ziemniaki na słynne
polskie kopytka i zastanawiała się
ile chruścików musi zrobić, by wszyscy byli usatysfakcjonowani, gdy odebrała telefon od przerażonej Jednoliterowej. Dwa dni przed planowanym spotkaniem młodszy synek Jednoliterowej zachorował na
HFMD chorobę, która w ostatnim tygodniu zdziesiątkowała szkołę Przychówka oszczędzając na szczęście jego samego. Dzieci na całym świecie są złośliwe i chorują w najmniej odpowiednim momencie. Polskie pociechy wybierają Boże Narodzenie, hinduskie Dipawali, a muzułmańskie Hari Raya i na to nic nie można poradzić.
Mimo przygotowań i szczerych chęci Jednolitrowej rodzina Kury nie zjadła ramadanowej kolacji w bengalskim domu. To było już drugie podejście do świętowani ramadanu równie
udane jak poprzednie.
Hari Raya, którą świętują dziś muzułmanie rozpoczyna miesiąc
shawwal czyli czas rodzinnych odwiedzin. Jednoliterowa już dawno powiedziała, że traktuję Kurę jak siostrę. Kura, która o Jednoliterowej myśli tak samo ma nadzieję, że skoro nie udało się świętowanie ramadanu w bengalskim
domu to może uda się świętowanie shawwal w polskim. Zgodnie z muzułmańskim obyczajem w miesiącu shawwal należy zaprosić tych którzy są dla nas ważni, a Kura która coraz więcej wie o religii wielkiego proroka jakoś nie wyobraża sobie, że rodzina Jednoliterowej spędzi shawwal w czterech ścianach własnego domu, tak samo jak przez 7 ostatnich lat.
16 komentarze:
Chwileczke, to tylko zona kleka przed mezem i przeprasza go za zlo ktore mu wyrzadzila i dziekuje za dobro ktore od niego otrzymala?
Bo wyzej jest napisane ze 'wszyscy członkowie muzułmańskich rodzin'.
E.T.
Przy dziękowaniu i przepraszaniu obowiązuje zasada starszeństwa ( rozumiana po malajsku) czyli dzieci klękają przed mamą( rodzeństwo nie klęka przed sobą wzajemnie bez względu na wiek i płeć mama przed tatą tata przed swoją mamą a ona przed swoim mężem.
Czy dobrze rozumiem: dzieci klekaja przed swoja matka, ona przed swoim mezem, on przed swoja matka? Nie jest tak ze matka przeprasza i dziekuje dziecku, maz swojej zonie itd?
E.T.
Matka nie dziękuje dziecku i dzieci nie przeprasza. Dlaczego tego nie robi nie wiem muszę zapytać.
A maz zone przeprasza? Jesli nie, to tez, jesli mozesz, zapytaj dlaczego.
E.T.
Z tego co wiem to mąż nie przeprasza i nie dziękuje własnej zonie tylko matce. Zapytam dlaczego, bo szczerze mówiąc temat mnie zainteresował dopiero teraz. Malajki powiedziały ja przyjęłam do wiadomości i nie dociekałam, ale mam zamiar.
Droga Kuro, ja w kwestii formalnej, bo mam wrazenie, ze do tekstu wkradl sie blad. Jednoliterowa pochodzi z Bangladeszu, jest wiec Banglijka, a jej dom jest banglijski, a nie bengalski.
Czekam z niecierpliwoscia na informacje w sprawie zasad przepraszania i dziekowania. Ciekawosc mnie zzera.
Pozdrawiam,
M.
No chyba, ze Jednoliterowa jest rownoczesnie Banglijka i Bengalka? Bo wlasnie zerknelam do netu i zglupialam!
Usciski,
M.
Jednolitrowa twierdzi, że jest Bengalką a jej chyba mogę wierzyć w tej kwestii. :)
No kto jak kto, ale Jedoliterowa na pewno to wie najlepiej. ;)
Dobranocka.
M.
Nie zebym od razu wierzyla w partnerstwo ale chcialam miec pelniejszy obraz.
Dopytaj, dziekuje.
E.T.
dzieci na całym świecie chorują w różnych dziwnych momentach...moje omijają święta, ale wybierają godzinę po zamknięciu przychodni w piątek, wtedy pozostaje nam już tylko szpital dyżurujący, na korytarzach którego stoję w tłumie innych zatroskanych rodziców
Malajki nie czują się partnerkami swoich mężów. One czują się współzależne i współdecydujące. Inaczej widzą świat, bo są inaczej wychowywane i mają inne wzorce w domach, ale nie sprawiają wrażenia nieszczęśliwych, uciśnionych kobiet będących poddanymi własnych mężów.
Azjaci generalnie nie obnosza sie ze swoimi uczuciami wiec trudno wyrobic sobie opinie, czy ktos sie czuje szczesliwy w ukladzie w jakim jest, czy nie. (Jesli juz trzeba sobie wyrabiac opinie na temat kogos zycia.)
Mnie, jako kobiety, zony i matki dwoch corek, nie satysfakcjonuje tylko posiadanie niewielkiego wplywu na zycie swoje i swojej rodziny.
Partnerstwo zdaje sie byc najlepszym ukladem.
Feminizm jest czesciowo obecny na rynku pracy ale to co dzieje sie w domach, to juz zupelnie co innego. Bo kultura, bo tradycja, bo religia. Niech beda przeklete!
E.T.
E.T owo nieobnoszenie się pasuje do wszystkich Azjatów tylko nie do "moich" Malajek. Niektóre ich pytania bądź opowiadane przez nie historie przyprawiły mnie o rumieniec i nie nadają się do opisania na blogu który czytany jest też przez dzieci. ;)
Co do obyczajów nie krytykuje nie oceniam podglądam i opisuje. Jest mi wszystko jedno czy pani X całuje męża w rękę czy w nogę o ile to jej wybór a nie zachowanie wymuszone biciem. Ja też jako katoliczka robię rzeczy które dla kogoś z innego kręgu kultowego wyglądają dziwnie. Jedyne czemu głośno i wyraźnie się przeciwstawiam to okaleczanie kobiet przez obrzeżanie, ale o tym napiszę może innym razem. Na razie nie potrafię.
Obrzezanie to barbarzynstwo.
E.T.
Prześlij komentarz