Szybko nauczyliśmy się nosić parasolki i buty, które nie rozkleją się przy pierwszym deszczu. Za nami już rok singapurskiego życia. Bardzo szybko minął nam ten czas.
Lubimy tutejszy koloryt i radość życia jaką mają w w sobie Azjaci, ale nieraz ocieraliśmy łzy słuchając o losach naszych singapurskich znajomych.
Rok w Azji zmienił nasz sposób patrzenia na świat, ale nie zmienił nas. Nadal lubimy książki i dobre jedzenie, a na pytanie skąd jesteśmy odpowiadamy, że z Polski, ale żyjemy w Singapurze.
14 komentarze:
Gratuluje rocznicy :)
Ja juz za chwile bede sie przeprowadzac do Singapuru wraz z mezem, w zwiazku z moja praca. Twoj blog czytam od kilku tygodni i ciesze sie niezwykle, ze na niego trafilam. Polecam go wszystkim naszym bliskim do poczytania, gdy pytaja jak jest w SGP :)
Pozdrawiam serdecznie, Natalia
Witaj Natalia mam wrażenie, że coraz więcej Polaków tu jest :). Jeszcze trochę i się otworzą polskie sklepy.
Nasze widzenie Singapuru jest niestety subiektywne więc jak tu zamieszkasz chętnie wymienię się doświadczeniami.
Pozdrawiam Kura
Super, ja też chłonę ci tam u Was się dzieje... A my z kolei planujemy kilka dni w lipcu w Singapurze. Jest szansa na jakieś wskazówki? Co fajnego mogą dzieci w wieku Przychówka zobaczyć? A może czego unikać? Bo mamy ogromną chęć na ZOO, podobno jest świetne :) ps. chyba jestem ułomna, nie umiem sie normalnie podpisać w tym rozwijanym logo... Monika Trzósło, w każdym razie :)
oj chciałabym, żeby i mnie albo Panu M. ktoś zaproponował zawodowe przenosiny do Singapuru, bo bardzo mi się podobają Wasze przygody w tym Mieście Lwa.
Science polecamy na wszelkie niepogody dla dużych i małych i zoo też byliśmy rok temu czas więc tam wrócić. Fajne jest nocne safari ( i ryk lwa z głośników) Universal też fajny jak lubicie parki rozrywki i nie macie lęku wysokości. Przychówek postanowił poświecić się dla ludzkości i zrecenzować kilka miejsc które odwiedzimy w najbliższym czasie.
Pozdrawiam Kura
Prezenty uwierz mi, że nie wszystkim się tu podoba. My jednak się tu dobrze czujemy.
Super, świetnie, dzięki wielkie!
No to samych radości w kolejnym roku! :)
Mnie się Singapur bardzo podobał, choć spędziłam tam tylko dwa tygodnie (mój ślubny bywał tam częściej - szczęściarz). Nawet mieliśmy w planach pomieszkać tam przez rok albo dwa, ale z pracą kiepsko, więc nie wiem, co z tych naszych planów wyjdzie. A.
Kuro, wiem, że pewnie nie wszystkim się podoba w Singapurze, ale chyba nie ma miejsca na ziemii, które by się wszystkim podobało. My spędziliśmy tam kilka dni w czasie podróży po Azji i byliśmy oczarowani, więc chętnie sprawdziłabym jak tam jest na dłuższą metę, bo wiadomo, że to trochę inaczej (historyjki o mrówkach, gekonach itp. uświadamiają mi plusy ujemne mieszkania tuż przy równiku, ale z drugiej strony w Polsce jest teraz -18 a to nie jest moja ulubiona temperatura ;))
I nie mogę się doczekać poświęceń Przychówka dla ludzkości i recenzji z perspektywy młodszego pokolenia!
Wszystkiego najlepszego w związku z rocznicą Waszej przygody! Jak długo jeszcze planujecie pobyt w Singapurze? (ciekawość mną kieruje i trochę żal, że ten blog miałby się skończyć :) )
Pan mąż zwany Żywicielem podpisał dwuletni kontrakt. Co będzie dalej nie wiemy. :)
wszystkiego naj z okazji rocznicy
To już rok bez Was? ale ten czas leci... pozdrawiam więc wszystkich po kolei i dodatkowo Przychówka od mojej Latorośli. Ekipa z korytarza co i rusz zwraca się do mnie z pytaniem o Wasze "losy" i również śle pozdrowienia. Może za rok przylecicie z powrotem do Europy, będzie trochę łatwiej się spotkać. :))))))
Oj Kala ten rok tak szybko nam zleciał, że nadal świetnie pamiętamy twarze naszych znajomych. Przychówek czuje się pozdrowiony i też przesyła pozdrowienia. Jak będziemy się wybierać do Polski damy info na blogu :)
Prześlij komentarz