- Gdzie masz dziecko?
Gdy ta odpowiadała, że śpi wszyscy dziwnie na nią patrzyli. Spanie w sobotę o 11 może być usprawiedliwione jedynie ciężką chorobą. Kura powinna zachować się jak jej sąsiedzi mieszkający piętro niżej, którzy obudzili dziecko oraz przyprowadzili je w pidżamie na smoczy taniec. Nie szkodzi, że w okresie noworocznym smoki tańczą w całym mieście i trzeba się starć by nie usłyszeć walenia w bębny i nie zobaczyć tańczącego smoka. Tańczący smok będący elementem chińskiej tradycji przyszedł, a właściwie przyjechał na nasze osiedle w towarzystwie wielkogłowej maskotki, która ma jakąś chińską nazwę. Wielki pluszak rozdawał tradycyjne chińskie koperty, ale bez pieniędzy w środku. Zamiast banknotu wewnątrz był kupon na loterię.
Tańczącego smoka można zaprosić również do domu. Za 160 dolarów smok zatańczy w salonie, a towarzysząca mu ekipa tak długo będzie waliła w bębny, że obudzi wszystkich sąsiadów.
Kurę najbardziej zdziwiło, że prawie wszyscy ludzie, którzy przyszli popatrzeć na smoka poszli razem z nim do sąsiadów. U obcych ludzi jedli, pili i bawili się razem z gospodarzami. Tradycja łażenia po obcych domach jakoś nie spodobała się Kurze, która wróciła do domu i obudziła śpiące towarzystwo wrzeszcząc:
- Wstawać jestem głodna i chcę iść na śniadanie.
2 komentarze:
Jakie to miejsce?
Singapur nasze osiedle. :)
Prześlij komentarz