- Przepraszam, jak dojść do sklepu Mustafa? - zapytała Kurę pewna Chinka na stacji metra
- Musi pani wyjść z metra, przejść przez ulicę, iść prosto jakieś 200 m, a potem skręcić w lewo - powiedziała Kura
- Nie chcę iść ulicą, tylko podziemiem - oznajmiła
- W takim razie nie wiem - powiedziała Kura i poszła w swoją stronę.
- Jakaś wariatka - pomyślała Kura i poszła w swoją stronę
- E tam wariatka, po prostu Singapurka - powiedziała zaprzyjaźniona Hiszpanka.
- Singapurczyk nigdy nie robi tego czego nie musi robić, trzeba było jej pokazać gdzie jest postój taksówek - dodała.
- Kto napisze informacje do szkolnej gazetki?
- Po co się męczyć jak nie każą i nie będzie z tego oceny? - pytały dzieci
- Jak oni to robią, że nie mając żadnych bogactw naturalnych i posiadając wrodzoną niechęć do jakiejkolwiek inicjatywy są tak nieprzyzwoicie bogaci?
11 komentarze:
No cóż, mają prawo, które nakazuje im coś zrobić, więc się podporządkowują. Ale nic ponadto. Przepisy zwalniają ludzi z obowiązku myślenia. :(
W Anglii nie ma przepisu nakazującego włączanie świateł zimą, więc większość kierowców ich nie włącza nawet późnym wieczorem. Ale przynajmniej przestrzegają ograniczeń prędkości, więc jest całkiem bezpiecznie. A.
będąc ostatnio w depresji, związanej ze swoją przyszłością, trochę ich rozumiem. robię zdjęcia. tylko po co, skoro i tak będę nauczycielką tysiącdwieścienarękę języka polskiego? :/
A może gdybySmy wszyscy robili porzadnie to co do nas należy też bylibyśmy bogaci?
Maria
Intryguje mnie... czy dało się do tego sklepu dojść pod ziemią?
Cóż chyba odpowiedź na pytanie Kury jest prosta :) Na ten dobrobyt pracują tysiące niewolników z biedniejszych krajów Azji. Mieszkają daleko poza centrum, w barach po kilkanaście osób w jedym pomieszczeniu w warunkach, no cóż .. sami poszukajcie zdjęć i raportów organizacji walczących o prawa człowieka.
Niestety Singapur ma też inne oblicze :(
Bogate i biedne a wszystko zawdzięcza Panu "MM", który sam powiedział, że ludzi (naród) trzeba odpowiednio wytresować. Udało mu się :(
ParanoJa zawsze możesz dobrze wyjść za mąż i zostać najlepszą na świecie kurą domową. :)
Możliwe, że gdybyśmy robili bylibyśmy bogaci a może sekret jest gdzieś indziej.
Wydaje nam się, że nie :)
Mam świadomości mniej ładnej strony Singapuru gdzieś w cieniu wieżowców. Cześć dzieci ze szkolnej klasy naszego dziecka jest tak biedna, że ma szkolny mundurek i pidżamę. Jak mundurek się pierze a trzeba wyjść to wyłażą w pidżamie. Dziurawe buty u dzieci też widziałam :(
Setki czy tysiące hinduskich robotników żyją w barakach tak wiem o tym, ale przyjechali tu dobrowolnie, bo w krajach macierzystych mają jeszcze gorzej. W latach 60 Singapur był taki sam.
Mnie interesuje jak to się stało, że z jednego z wielu państw Azji powstał azjatycki tygrys a ludzie mogą być leniwi.Może im się nie chcieć.
Nie zgodzę się z jednak z teorią, że tu garstka bogatych wykorzystuje biednych, wcale nie jest łatwo tu przyjechać a dodatkowo rządy państw ościennych robią co mogą by jaj najwięcej dla siebie wydoić. Mało się o tym pisze, ale rząd Filipiński zgarnia haracz od maid pracujących a Singapurze traktując je jako towar eksportowy.
Paranojo,
a może by Ci się po prostu zachciało :) Nie jesteś skazana na bycie tylko nauczycielką za grosze :) Nie ma przymusu bycia nauczycielką :) Zechciej wymyślić coś innego :)
Kuro oczywiście, że przyjeżdżają z własnej woli bo u nich bieda. Jeednak to nie powód aby rząd Singapurski traktował ich gorzej niż zwierzęta w zoo (bardzo ładnym zresztą w Sin)!
Nie da się usprawiedliwić, niczym łamania podstawowych praw człowieka :)
Dobrze wiesz, że na większości "kreatywnych" stanowisk pracują cudzoziemcy, bo miejscowych wychowana troszkę jak "matołków". Po prostu ich wytresowano, zabijając w nich chęci rozwoju, kreatywności itp. Sama o tym pisałaś.
Pozdrawiam.
P.S.
Zresztą już za kilkanaście godzin będę mógł co nieco podejrzeć jak jest na miejscu i czy tak pięknie jak piszesz :)
Wiem, świata nie zbawimy ale chociaż spójrzmy w miarę obiektywnie a nie tylko z wysokiej grzędy :)
Przede wszystkim to byłoby mi bardzo miło gdybyś nie oceniał wysokości mojej grzędy.
Może trudno Ci będzie uwierzyć, ale wielu tych niekreatywnych singapurczyków ma swoje tyłki tam gdzie wielu zadufanych w sobie białasów ma głowy. To ich kraj i mają prawo żyć sobie w nim po swojemu. Ja jestem tu gościem, pooglądam i obserwuje, i opisuję ale staram się nie oceniać chociaż czasem mam ochotę użyć brzydkiego słowa.
Czy robotnicy przyzywający tu z całej Azji są traktowani jak zwierzęta w zoo?
Nie wiem, nie znam nikogo takiego a żyję wśród lokalsów i mam dziecko w lokalnej szkole. Byłego śmieciarza też znam i bardziej by go zabolał twój komentarz i to, że "dziecko wychowane jest na matołka" niż to co robił by zarobić na ryż dla swojej rodziny.:(
Życzę ci udanego pobytu na tej czerwonej ziemi i napisz co zrobiłeś by pomóc tym tysiącom ludzi, których prawa są łamane. Mam czas, dobre serce więc chętnie się przyłączę gadanie raczej im nie pomoże.
Pozdrawiam Kura z Azji od Kuchni
Prześlij komentarz