- Hiszpański Romeo
- Malajska Julia
- Wściekły Ojciec
- Matka Bladolica
- Żona Zniewolona
- Chiński Rozsądek
Miejsce akcji :
Singapur
Wprowadzenie :
Hiszpański Romeo przyjaźnił się uroczą, delikatną malajską Julią. Przyjaźń kwitła przez 4 lata szkoły elementarnej i rok gimnazjum. Obserwatorzy, którzy widywali ową parę zwykle w towarzystwie książek lub innych dzieciaków twierdzą, że oboje zachowali się tak jak wszystkie singapurskie dzieciaki w tym wieku.
Akt 1
Romeo i Julia po lekcjach nie poszli jak zwykle razem na obiad, bo przed szkolną bramą pojawił się Wściekły Ojciec, który z miną zabójcy powiedział do Romea.
- Jeszcze raz Cię zobaczę z moją córką to Ci utnę jaja.
Romeo równie przestraszony co zdziwiony poprosił swoją Matkę Bladolicą o pomoc. Wypytany przez rodzicielkę na wszystkie świętości się zarzekał, że Julię szanuję i w niczym jej nie uchybił. Matka Bladolica synowi uwierzyła i obiecała pomóc.
Akt 2
Matka Bladolica próbowała rozmawiać z Wściekłym Ojcem, ale on nie miał ochoty rozmawiać z Matką Bladolicą. Obiecał za to dość wyraźnie, że wyrok swojego prywatnego sądu wykona gdy jeszcze raz zobaczy razem Julię i Romea. Matce Bladolicej udało się porozmawiać z żoną Wściekłego Ojca.
Pani Zniewalana poinformowała, że muzułmańscy rodzice odpowiadają za córkę i za to by zachowała dziewictwo do ślubu. Powiedziała, że Romeo, ofiarował Julii walentynkę czyli kartkę z serduszkiem. Julia jako muzułmanka powinna kartkę oddać, bo muzułmanie tego święta nie obchodzą. Według Pani Zniewolonej Julia jest tak samo winna jak Romeo.
Matka Bladolica nie rozumiała co złego zrobiła Julia ani co złego zrobił jej syn, ale próbowała bronić Julii i przepraszała za swojego syna, próbowała wytłumaczyć różnice kulturowe i obiecała pilnować Romea, miała nadzieję, że w tym momencie dramat się skończy.
Akt 3
Julia została zamknięta w domu przez Wściekłego Ojca. Jej telefon został skonfiskowany, a archiwum mailowe przeszukane.
Okazało się, że Julia przechowuje wiele kartek wysłanych przez Romea z rożnych miejsc na świecie. Maile z życzeniami "miłego dnia" zostały uznane za podejrzane, podobnie jak przesyłane sms-em rozwiązania zadań z matematyki. O sprawie została powiadamiana szkoła Romea i Julii.
Akt 4
Julia na prośbę rodziców została zabrana ze świetnego gimnazjum. Nie pomogły zapewnienia Matki Bladolicej, że ona sama pomagała synowi wybierać kartki pocztowe i że cała jej rodzina na tych kartkach się podpisała.
Chiński Rozsądek czyli szkolna wychowawczyni Romea i Julii proponował rozdzielenie dzieci i umieszczenie ich w dwóch równorzędnych klasach tej samej szkoły.
Wściekły Ojciec odrzucił propozycję, a jako dowód moralnego zepsucia własnej córki pokazał 50 kartek pocztowych wysłanych z wielu na świecie. Nie pomagały tłumaczenia Matki Bladolicej, że pierwszą kartkę wysłali z Hiszpanii gdy Julia miała 9 lat.
Akt 5
Po odbyciu aresztu domowego Julia trafi do szkoły dla pobożnych muzułmanek, gdzie zamiast pogłębiać swoją wiedzę na temat chemii i fizyki będzie wkuwać Koran i uczyć się jak przygotować się do roli oddanej żony.
Matka Bladolica będzie czuła, że zawiodła syna i nie pomogła tak jak chciała.
Wszyscy będą nieszczęśliwi poza Wściekłym Ojcem.
Chiński Rozsądek powiedział smutnej Matce Bladolicej, że zrobił co mógł, ale to rodzice decydują gdzie i czego ma się uczyć ich dziecko, delikatnie zasugerował, że Romeo tak naprawdę nie miał ze sprawą nic wspólnego, a decyzja o przeniesieniu do szkoły koranicznej podjęta była już dawno. Kartki pocztowe były tylko pretekstem, tak samo jak owa nieszczęsna walentynka ofiarowana tydzień przed świętem.
Kura nie lubi azjatyckich dramatów, ale ten z udziałem zaledwie 15 letniego Europejczyka wydaje jej bardzo okrutny dla wszystkich jego bohaterów.
14 komentarze:
Chcialam cos napisac, bo szalenie sie przejelam ta historia, ale... slow mi zabraklo najzwyczajniej! :( Szkoda Julii...
M.
Najbardziej okrutny dla malajskiej Julii, która straciła szansę na porządną edukację, ale wydaje mi się, że nauczycielka miała rację. Kartka była pretekstem, bo niby 50 innych wcześniej nie widzieli? 9 letnia dziewczynka nie chwaliła się, że dostała? Szkoda tylko dziewczynki, która pewnie przez te wszystkie lata przyzwyczaiła się do innych standardów niż szkoła koraniczna :(
To sie tak ladnie nazwa: roznice kulturowe... Trudno wyrokowac, jaka jest zatem definicja zlych uczynkow.
Sklaniam sie do wersji Chinskiego Rozsadku: decyzja byla podjeta juz wczesniej, a to byl tylko pretekst.
Zastanawiam sie, czy ta koegzystencja roznych religii w jednym miejscu naprawde dziala, czy tez dzial tylko wtedy, gdy nie ma blizszych interakcji miedzy przedstawicielami religii. Delikatna sprawa.
O złych uczynkach (Haram) jeszcze napiszę.
W takich chwilach jak ta, po przeczytaniu tej smutnej historii, dziękuję losowi za to, że urodziłam się w Polsce, nie aż tak fanatycznej religijnie jak czasami się wydaje... I zastanawiam się mocno, czy moje tolerancyjne podejście wytrzymałoby zetknięcie się "na żywo" z takimi dramatami... Chyba nie. Chyba bym się wściekła, widząc coś takiego i nie umiałabym zachować się, jak Chiński Rozsądek - szczerze to wszystko, tylko nie rozsądek by nad tym górował. Z daleka zaś nie wściekam się, jest mi za to ogromnie smutno i przykro...
materiał na książkę, film, cokolwiek... rozpisałabym się, ale mi smutno.
to nie roznice kulturowe, ale zwykla ludzka glupota. Inaczej tego okreslic sie nie da.
Mysle, ze historia jest dla nas smutna i reakcja nieadekwatna, bo patrzymy na to z wlasnej perspektywy. Bardzo jednostronnie.
Postawa Chinskiego Rozsadku to dla mnie wyraz szacunku dla innych postaw/zasad/religii, ktorego niewatpliwie latwiej sie nauczyc mieszkajac w kraju zroznicowanym kulturowo.
Dlatego u mnie muzułmańscy rodzice pilnują od małego i nie sprzyjają nadmiernej bliskości międzykulturowej.
Jedna matka odmówiwszy mi tzw sleepoveru, czyli małej piżama party u nas, (a raczej u małej o, podówczas lat 8) szczerze wyjasniła to tak:
- Jeżeli pozwolę córce na nocleg poza domem teraz, to jak jej tego zakażę, kiedy będzie nastolatką?
Kiedy słucham owego love story w odcinakach to wcale się rodzicom nie dziwię, że lepiej "zapobiegać niż leczyć" 8 latce pewnie łatwo wytłumaczyć, że na noc nie , ale z mamą na lody tak a 15 latek nie rozumie, że do tej pory mogli się spotykać a teraz nie mogą.
Z tego punktu widzenia masz rację, oczywiście. Tyle że ja nie rozumiem, czemu i 15 latka nie miałaby przespać się u kolezanki w znanym domu, pod opieką znanych rodziców.
Zachowanie innych jest dla mnie czasem tak irracjonalne, że wolę się nie zastanawiać dlaczego zachowują się tak a nie inaczej. Tłumaczę to różnicami kulturowymi i tyle.
Pozdrawiam Kura
o rany ale historia, wytłumaczę sobie to Twoim ostatnim wpisem Kuro. Pozdrawiam
Ciekawe co będzie, jeśli syn Jednoliterowej pozna jednak jakąś miłą dziewczynę w Stanach? Czy nie zakaże im jakichkolwiek kontaktów równie bezwzględnie?
Tu jest gorzej, bo to dziewczynka jest muzułmanką, więc jest oceniana i traktowana o wiele ostrzej.
W końcu nie słyszałam jeszcze nigdy o siostrach, które w imię honoru zabiłyby własnego brata, bo rozmawiał z jakąś dziewczyną. A o dziewczynkach nawet mordowanych z podobnych powodów da się znaleźć sporo materiałów.
Prześlij komentarz