- H. jedzie w delegacje do Niemiec i pytała się jak zimno jest teraz w Europie - powiedział Żywiciel po powrocie do domu
- Trzeba było powiedzieć, że tak jak w lodówce - zażartowała Kura
- E tam, cokolwiek bym powiedział i cokolwiek kazałbym jej kupić z ciepłych ubrań i tak zmarznie - zauważył Żywiciel pijąc ulubiony napój.
- To prawda - powiedziała Kura
W podróżnych sklepach, gdzie Singapurczycy kupują ubrania przed wyjazdem do "zimnych krajów" zwykle nie ma tłoku.
Podobno, w handlu działa zjawisko skali - im więcej ludzi kupuje dany produkt tym można sprzedać go taniej. Gdyby tak było w to w Polsce powinno być stale prawie 40 stopni na plus bo kurtkę, płaszcz, szalik czy czapkę, kupuje się tu znacznie taniej niż w Polsce.
1 komentarze:
A w Krakowie dziś zimniej niż w lodówce. Muszę się przeprosić z czapką i rękawiczkami. Przez chwilę marzyłam tez o rajstopach pod spodnie. Straszą śniegiem. Ech, mroźny mróz
Prześlij komentarz