Zakupy są narodowym sportem Singapurczyków. Kupują wszyscy właściwie bez przerwy. Elegantkom zawsze przydadzą się kolejne spineczki, spodnie czy bluzeczka, gimnazjalistkom kolejne kartki czy długopisy, zapracowanym korporacyjnym szczurom kolejna przenośna pamięć lub ósme słuchawki.
- Czy ty wiesz, że H. z mojej pracy ma sto par butów? - powiedział Żywiciel, gdy Kura zastanawiała się czy potrzebuje czwarte sandały
- Sto par, gdzie ona to trzyma? - dziwiła się Kura odkładając buty na półkę.
W domu przypomniała sobie, że jej singapurskie koleżanki też uwielbiają zakupy tylko każda kupuje coś innego.
- N (jedna z gotujących Malajek) ma 80 torebek
- P (od henny) ma 40 tunik
- K (najlepsza koleżanka Kury) ma prawie 30 par okularów przeciw-słonecznych
- A (Hiszpanka) ponad 200 naszyjników.
W kategorii zakupy Kura przegrywa z kretesem. Jej 20 szalików nie zaimponuje nikomu, za to siedem zegarków i czterdzieści gumek do wycierania naszego Przychówka daje mu pierwsze miejsce w klasie w obu kategoriach.
1 komentarze:
ojoj 100 par!!! ja mam z połowę a i tak nie mam gdzie ich trzymać ;( a ja kocham buty ;)
Prześlij komentarz