Usadowiliśmy się na metalowej ławce w metrze (linia pomarańczowa). Na szczęście nie mieliśmy okazji doświadczyć podróżowania w godzinach szczytu, więc rozsiedliśmy się wygodnie. Na przeciwko nas siedziała para młodych chińczyków. Pan trzymał panią za rękę.
- Popatrz mąż, randka po chińsku - powiedziała Kura i przypomniała sobie swoje randki z Żywicielem
Gdy pan poprawił pani włosy ta spłonęła rumieńcem godnym dziewiętnastowiecznej dziewicy.
- Ciekawy jestem jak oni się rozmnażają skoro są tacy nieśmiali? - zastanawiał się głośno Żywiciel
- Może im każą? - wypalił Przychówek
- Wcale by mnie to nie zdziwiło - powiedziała Kura
Wieczorem przypomniała sobie, że czytała iż politechnika w Singapurze organizuje specjalne zajęcia dla studentów podczas których tłumaczy, że okres studiowania to dobry czas na szukanie sobie pary i zawieranie małżeństw. Niestety Kura nie potrafiła sobie przypomnieć gdzie przeczytała owe rewelacje. Czas udać się do chińskiej apteki i zakupić
miłorząb japoński na poprawę pamięci.
0 komentarze:
Prześlij komentarz