Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

sobota, 7 lipca 2012

Muzeum straży pożarnej w Singapurze

Wyprawę do straży pożarnej planowaliśmy od dnia gdy dowiedzieliśmy się o Madzi, Szymonie i ich niezwyklej pasji. Bardzo chcieliśmy przyłączyć się do niezwyklej akcji, która zaczęła się na zaprzyjaźnionym blogu i zaprezentować Straż Pożarną w Singapurze. Jednak w mieście Lwa ze względów bezpieczeństwa nie można odwiedzać remiz. Tylko wyjątkowi szczęściarze, którym udało się być w sobotę miedzy 9 a 11 przy Centralnej Straży Pożarnej mogą zobaczyć współczesne wozy strażackie i w asyście prawdziwych strażaków zwiedzić działającą remizę.


Na nasze szczęście dla wszystkich innych ciekawych świata przygotowano muzeum z iście singapurskim rozmachem. W ponad 100 letnim budynku dawnej remizy można oglądać historyczne wozy, wiadra i urządzenia gaśnicze. Dzieci w łatwy sposób mogą nauczyć się jak prawidłowo wzywać pomoc, oraz jak należy się zachować się w czasie pożaru. Nawet dorośli mogą poczuć się jak dzieci pod warunkiem, że założą strój strażaka. Muzeum przygotowano z myślą o dzieciach, ale mimo tego, iż dawno wyrośliśmy z chęci bycia strażakami też się nie nudziliśmy.

























Chociaż jesteśmy duzi to tak jak Madzia i Szymon bardzo jesteśmy ciekawi jak wyglądają remizy strażackie w różnych miejscach na świecie. Czy są otwarte jak malajska bomba czy strzeżone jak singapurskie fire station. W końcu każdy z nas ma w sobie coś z dziecka.

7 komentarze:

Dziękuję za ten "reportaż", cieszę się ze "zarażamy" Strażą pożarną
rzeczywiście chciałabym dostawać zdjęcia Strażaków i ich wozy, i remizy do naszej kolekcji- przez nas odwiedzanych dołączyć - Remizy ze świata :-D

świetne zdjęcia! ja też wybieram się z moim synem do Straży Pożarnej, zachęcona pomysłem z Malezji i Waszym, czekam też na obiecaną relację z Peru. pozdrawiam.

Ja wierzę w ciekawych świata czytelników azjatyckiej kuchni. Mam nadzieję, że za jakiś czas Szymek i Madzia poznają wozy strażackie ze wszystkich stron świata.

Postaram sie "odkopac z dysku" moja straz pozarna z San Francisco :-)

Ucho od śledzia trzymam kciuki za udane wykopaliska.:)
Mama Magdy udostępnia przestrzeń na swoim blogu dla tych którzy mają ochotę iść do straży z wizytą a nie prowadzą blogów lub nie chcą umieszczać wpisów tego typu u siebie. O Szymonie, Magdzie ich niezwyklej pasji i jej znaczeniu było nawet w telewizji. NA stronie http://magdalena-amulet.blogspot.sg/2012/07/ze-straza-pozarna-w-tle.html są linki do filmików.

http://earfromtheherring.blogspot.co.at/2012/07/marzenia.html
udlo sie kilka odkopac ;-)

Ucho od śledzia bardzo dziękujemy :) może uda Ci się odwiedzić jakąś inną straż pożarną.

Prześlij komentarz