Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Na sportowo

Ciężko było nam wrócić do rutyny i funkcjonować według singapurskiego czasu. Ostatnie dwa dni zdominowała olimpiada w Londynie, a my po raz pierwszy, od czasu zamieszkania w Singapurze właściwie nie ruszaliśmy się z foteli i oglądaliśmy sporty olimpijskie. Nasze weekendowe lenistwo zaczęło się niewinnie od ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2012. Dzieciak nie mógł się doczekać prezentacji państw i podziwiania strojów narodowych.

  • Patrzcie Bangladesz idzie! - krzyknął Przychówek gdy Mahfizur Rahman Sagor niósł z dumą zieloną flagę z czerwonym kółkiem
Atmosfera olimpijska udzieliła się także nam. Patrząc na przemarsz reprezentacji: Columbii, Indii, Indonezji, Malezji, Chin, Papui Nowej Gwinei, Niemiec, Francji, Hiszpanii i wielu innych państw widzieliśmy twarze naszych singapurskich przyjaciół i znajomych. Rozpierała nas duma gdy Agnieszka Radwańska niosła naszą flagę.

  • Wielkości reprezentacji mogą nam Singapurczycy zazdrościć - powiedział z dumą dzieciak 
  • Rzeczywiście mogą, aż 218 polskich sportowców pojechało do Londynu - odpowiedziała Kura
Reprezentacja Singapuru to zaledwie 23 osoby, które zmierzą się w 9 dyscyplinach. Singapurczycy bardzo chcieliby aby ich zawodnik zdobył olimpijskie złoto, bo od 1964 roku wyspiarze zdobyli zaledwie 4 olimpijskie medale. By wzbudzić w rodakach sportowego ducha na trybunach zasiadł obecny prezydent Singapuru oraz Ojciec Narodu. Flagę poniosła kobieta Feng_Tianwei, bo według chińskich przesądów ładna kobieta przynosi szczęście. Niby o gustach się nie dyskutuje, ale gdyby uroda kobiet miała przyczynić się do ilości medali Polska byłaby faworytem, a Singapur byłby bez szans. 
Olimpiada trwa, my przeżywamy występy naszych rodaków i chociaż jesteśmy laikami to wypowiadamy się na temat zawodników, ich formy i sposobu gry. Singapurczycy z wrodzonym sobie taktem nie rozmawiają o sportowych wzmaganiach, ciężko nawet powiedzieć, czy je śledzą, bo skoro nie ma sukcesu i powodu do dumy to przecież nie ma o czym mówić.

2 komentarze:

Igrzyska w Pekinie oglądaliśmy na Malcie, te oglądamy na Islandii i niezmiennie obiecuję sobie, że kiedyś zobaczę je na żywo...

Och to fajnie że obserwujecie olimpiadę;) ją jestem kibicem więc śledzę mocno wszystko, polecam oglądanie siatkarzy bo ci panowie sprawia mam dużo radości;) pozdrawiam, niezalogowana Mistake2809

Prześlij komentarz