Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 26 września 2011

Jak Polki to robią?

Kura czekała wraz z innymi matkami na zakończenie lekcji Przychówka i przysłuchiwała się rozmowie...

  • Nie mam czasu, nie mam czasu - mówiła pewna Chinka
  • Zamknęli sklep na czas remontu i food court na sprzątanie, będzie zamknięty aż dwa dni, szkolna stołówka też już zamknięta, a ja chciałam naleśniki kupić.
  • Ja jestem bardzo zmęczona, przystanek nowy robią koło centrum handlowego, a byłam na zakupach - powiedziała Koreanka
Kura się zastanawiała czy na pewno dobrze wszystko zrozumiała. Do innego sklepu pani Chinka ma 500 metrów, tyle samo do kolejnego food court-u. Przystanek przy centrum handlowy będzie zamknięty, ale otworzy się nowy wewnątrz sklepu... Autobusy będą wjeżdżać do sklepu z jednej strony, a wyjeżdżać z innej.. Teraz trzeba przejść z przystanku zastępczego jakieś 200 metrów. Otwarcie nowego przystanku już za 3 dni. Kura naprawdę nie rozumiała o co panie mają żal i czym są takie zmęczone skoro żadna z nich nie pracuje. Kura musiała mieć chyba dziwną minę, bo pani Chinka zapytała:

  • Ty w Polsce gotowałaś codziennie? - dając akcent na codziennie
  • Codziennie - odpowiedziała Kura potwierdzająca, że w Polsce nie ma food court-ów gdzie można zjeść tanio i smacznie.
  • I mówiłaś, że kobiety w Polsce pracują
  • Mówiłam - potwierdziła Kura
  • I mówiłaś, ze lekcje w polskiej szkole są krótko i dzieci mają mało prac domowych - sprawdzała prawdomówność Kury Koreanka
  • Mówiłam - odpowiedziała Kura
  • To jak wy żyjecie? - zapytały prawie równocześnie
Gdyby panie wiedziały, że:

  • Polki żyją w małych rodzinach bez babć i maid do pomocy
  • Dojazd do pracy zajmuje wielu kobietom ponad godzinę dziennie
  • Dzieciaki po lekcjach trzeba transportować na wiele różnych zajęć i nie ma szkolnego autobusu, 
  • Dziecku trzeba dać do szkoły kanapkę zrobioną w domu
Chyba zemdlałyby z wrażenia.

4 komentarze:

Hmm, a wszędzie piszą, że Azjaci są tacy pracowici...

Są... Ale chodzić nie lubią :D Moi Tajwańczycy biorą skuter na wyprawę do 7-11 (średnio co 500m jest jeden), oraz aby dostać się do knajpki odległej o około 800 m (bo to daleko)
Nie myl pracowitości w pracy z tą w domu - one po to mają maids i inne pomoce, żeby móc się skupić na pracy zawodowej, ewentualnie -efektywnym zarządzaniu domem i finansami Małżonków...

No ja tego nie pojmuję. Chodzić nie lubią, ale biegają (dla zdrowia) prawie wszyscy. Są pracowici w pracy, ale męczą się jak w garnku zamieszają ;). Nie pojmuję i już.

Prześlij komentarz