- Kochanie, czy ja mogę wiedzieć co robiłaś dzisiaj cały dzień? - zapytała Żywiciel szukając wolnego miejsca na stole.
- Byłam zajęta - powiedziała wymijająco Kura i rozsiadła się na kanapie.
- Byliśmy w kinie z panią I i jej synkiem, poszliśmy na obiad od wielkiego M, karmiliśmy karpie, a na koniec pojechaliśmy do domu pani I i jej synka. Czas uciekł nam bardzo szybko - wypaplał dzieciak nie pytany
- To miło, cieszę się, że się dobrze bawiliście - powiedział Żywiciel z zazdrością w głosie
- A co jutro będziesz robić? Byłoby miło gdybyś uprasowała mi chociaż jedną koszulę - poprosił Żywiciel błagalnym tonem
- Jutro jak nie będzie lało to pojedziemy na plażę - powiedziała Kura i pomyślała, że nigdy nie była na plaży w grudniu.
- W takim razie idę zaklinać deszcz, może wtedy znajdziesz czas na prasowanie - oznajmił Żywiciel.
Kura pewnie uprasuje koszule nie dlatego, że lubi to robić, ale dlatego, że ulewny deszcz coraz częściej zatrzymuje ją w domu. Z utęsknieniem czeka na zakończenie pory deszczowej i dni bez deszczu.
8 komentarze:
jakość koszul Żywiciela ... wizytówką Kury :)
Ciekawe zdjęcie, bardzo mi się podoba:-)
Zdjęcie zostało zrobione przez panią I na jej balkonie. Kurze bardzo się to zdjęcie spodobało, bo chociaż jest zrobione w kolorze to widać tylko czerń i szarość. Świat przed burzą...a potem deszcz deszcz i deszcz...
Ojoj...to i guziki muszę przyszyć niedobrze oj niedobrze.
Pozdrawiam z krainy lenistwa Kura
I zapomniałam napisać, że temat koszul nie jest mi obcy:-)
... solidaryzuje się z Żywicielem ... :)
Pozdrawiam.
Chodzący w Pomiętych Koszulach ... bez guzika :)
biedny Zywiciel- moj ma dokaldnie tak samo. a masz chociaz te koszule do prasowania w roznych kolorach- bo moj tylko czarne :P i jak prasuje to widze te czern czern czern :D
Ja też tylko czarność widzę jak koszule prasuję. Pozdrawiam Kura
Prześlij komentarz