- Będziesz na ubieraniu drzewka? - zapytała polska koleżanka Kurę
- Nic nie wiem - powiedziała smutno Kura, bo do niej żadna informacja nie dotarła.
Każdy kraj, który ma rezydentów w Singapurze może ubrać Bożonarodzeniowe drzewo według własnego pomysłu. Przystrojone świąteczne drzewka można potem oglądać aż do świąt.
Bez trudu odnaleźliśmy naszych rodaków i nasze drzewko chociaż w całym ogrodzie było aż 300 takich drzewek. Nasze drzewko nie przypominało poczciwej choinki ale nikomu to jednak nie przeszkadzało. Wszyscy ochoczo zabrali się do pracy i po godzinie można było podziwiać prawdziwie polskie bożonarodzeniowe cudo.
Gdy dzieci chciały iść do domu, do rozkrzyczanej gromadki przyszedł prawdziwy święty Mikołaj. Nawet po polsku mówił.
Przychówek nie spodziewał się prezentu. Nie zapisaliśmy się na listę i byliśmy przekonani, że Mikołaj nie będzie przygotowany. By uniknąć smutku kupiliśmy naszemu dzieciakowi nową grę i daliśmy w domu. Jednak dla Mikołaja nie ma rzeczy niemożliwych i nasz dzieciak dostał prezent niespodziankę. Ze szczęścia skakał do góry chociaż twierdzi, że w Mikołaja już nie wierzy.
W drodze do domu Przychówek uznał, że ma najfajniej, bo ma dwa prezenty, a organizująca spotkanie z Mikołajem polska ambasada w Singapurze jest najfajniejszą ambasadą na świecie.
Wychodząc z Botanic Garden oglądaliśmy świąteczne drzewka innych krajów.
Wszystkie były ładne, ale nasze najładniejsze.
0 komentarze:
Prześlij komentarz