- Zobaczcie to pani, którą widujemy koło przystanku - powiedział Przychówek i pokazał uliczny bilbord.
Kura z Żywicielem spojrzeli na bilbord i w uśmiechniętej chińskiej twarzy rozpoznali panią, którą widują prawie codziennie.
- To herosi naszej dzielnicy - wykrzyczał Przychówek
Kura i Żywiciel popatrzyli na fotografie i nikogo poza ową panią nie rozpoznali. Nasza dzielnica (jak wiele innych w Singapurze) nagradza co roku wyjątkowych mieszkańców. Przyznaje nagrody pieniężne i wiesza ich podobizny na bilbordach. Glosują sąsiedzi wybierając tych, którzy żyją niebanalnie i robią coś dla lokalnej społeczności.
Pani T została jednym z 10 herosów naszej dzielnicy, bo mimo 101 lat i poważnych problemów z poruszaniem się pracuje jako wolontariusz w community center i uczy chińskiego.
- Niesamowite - pomyślała Kura - Sam wiek tej niepozornej Chinki zrobił na niej ogromne wrażenie.
Osoba, która urodziła się w czasach kolonialnych, przeżyła okupację japońską, ślub i rozwód z Malezją teraz ma szansę nie tylko cieszyć się dobrobytem Singapuru, ale też go tworzyć dzieląc się tym co potrafi.
- Wiesz, że pani T. wcale nie jest najstarszą Singapurką? - zapytał Żywiciel przeglądając lokalną gazetę
- Żartujesz? - powiedziała Kura
Najstarszą Singapurką jest
Madam Fadilah Noor Abbe ma 114 lat i jest w dziesiątce najstarszych ludzi na świecie.
Obu paniom życzymy zdrowia i tego by mogły żyć 200 lat.
1 komentarze:
Heroska to może za bardzo kojarzy się z komunistycznymi bohaterami przekraczającymi plan o 300 %, ale sam pomysł, żeby pokazywać ludzi żyjących (tuż obok nas) niebanalnie, robiących coś ciekawego jest świetny. Gdyby w naszych gazetach były całe kolumny poświęcone ciekawym ludziom (a nie tylko wypadkom, napadom itd.) to może Polacy nabraliby więcej radości życia i przestali żyć tak obok siebie ale nie widząc się nawzajem...
Na moim osiedlu była w swoim czasie organizowana taka akcja społeczno-artystyczna pod patronatem Zachęty. Zrobili film, w którym rozmawiali z ciekawymi ludźmi, była wystawa z eksponatami dostarczonymi przez (jak się okazało bardzo) interesujących mieszkańców (a to bardzo stare zdjęcia, pokazujące czyjąś fascynującą historię, a to wspomnienia z wojny i pamiątki, a to zdjęcia okolic sprzed wielu lat, a to fotografie podróżnicze, a to obrazy malowane przez kolejne osoby itd.). Do tego dodali zajęcia dla dzieci, ich pokazy na imprezie kończącej, malowanie na murze itd. Świetne wydarzenie, tylko w Polsce coś takiego to niebywała rzadkość.
Prześlij komentarz