W efekcie do ambasady dotarliśmy wkurzeni, a Kura pomyślała, że jest to jeden z niewielu momentów w singapurskim życiu w którym brakuj jej samochodu.
Kura liczyła, że na spotkanie wigilijna przyjdzie pani I oraz, że będzie mogła przedstawić Żywicielowi panią M., ale żadna z nich się nie pojawiła. Żywiciel stał w drzwiach wejściowych zły na cały świat, a na Kurę najbardziej.
Dzieciak odnalazł się towarzysko wśród rozwrzeszczanych polskich dzieci, a Kura porozmawiała z polskim studentem biologi, który od roku mieszka w Singapurze.
Polski Ambasador w Singapurze wydał się Kurze bardzo życzliwym i sympatycznym człowiekiem, przywitał się z każdym kto przyszedł na to spotkanie i otworzył swój gabinet by było wszystkim wygodniej. Polonia w Singapurze rośnie z każdym dniem i pewnie nikt się nie spodziewał, że na spotkanie przyjdzie aż tyle osób związanych z Polską. Ambasadorowi nie przeszkadzało, że polskie dzieci jedzą kurczaka i piją sok siedząc na kanapie w jego gabinecie.
Było wspólne dzielenie się opłatkiem i tradycyjne potrawy. Można było skosztować pierogów z kapustą i grzybami, śledzi w occie, polskiej sałatki, ptasiego mleczka oraz domku z piernika i mieszanki wedlowskiej. Nie zabrakło: czerwonego barszczu, wędzonego łososia, bigosu, gołąbków, zasmażanych buraczków i sushi.
- Nie podobało mi się - powiedział Żywiciel, myślałem, że będą kolędy i sobie pośpiewamy - dodał
- Będziesz musiał poczekać do pasterki - powiedziała Kura.
- Nigdzie nie pójdę - wycedził przez zęby wściekły Żywiciel
- Może kolędy zaśpiewa nam Edyta Górniak, która na święta przyjeżdża do Singapuru - zażartowała Kura
- Wątpię pewnie myśli, że Polaków tu nie ma - dodał dzieciak
- Bardzo by się zdziwiła gdyby zobaczyła, że jest nas aż tak wielu - powiedziała Kura
- Nie tylko my nie zjemy makowca na święta - pomyślała po chwili.
16 komentarze:
Oj zazdroszcze ja dopiero z pracy przyszlam... Pracuje niestety do poznych godzin nocnych, bo na czas polski... A Ambasade mam po drugiej stronie ulicy:( a tak nawiasem mowiac to kiedy i gdzie ta pasterka? Bo ja ze znajomymi wybieramy sie na pasterke, ale do anglikanskiego bodajze kosciola i to w Wigilie na 10ta rano.
droga kuro
widze ze u was normalnie jak to w polskiej rodzinie jak cos sie nie udaje to najlepiej zwalic na babe hehe
mimo ze daleko do swiat jeszcze ale zycze ci kochana i twojej rodzinie wszystkiego dobrego na te swieta , moze niespodzianki od rodzicow (przyjada ? )
pozdrawiam serdecznie
ela krajanka
Dziękujemy za życzenia już nam przeszło :)Rodzice nie przyjadą niestety, ale mamy nadzieję, że dla nas i dla nich będą to udane święta.
Msza odprawiona będzie w języku polskim w Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2011 o godz. 23.30 w kaplicy St. Patrick’s School Chapel (490 East Coast Road, Singapore 429058).
Pozdrawiamy azjatycko
Droga Kuro, uwielbiam czytać Twojego bloga!
Jestem zafascynowana Azją Płd.-Wsch., choć w Singapurze byłam tylko kilka dni. Twoje relacje/opowieści sprawiają, że zaglądam tam co wieczór i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Pozdrawiam przedświątecznie.
Ewa
Współczuję Kurze z powodu złości Żywiciela, złości, którą, sądząc z opisu, postanowił rozładować na niej.
To dobrze, że "już Wam (sic!) przeszło."
spokojnych Świąt życzę.
Czytelnik.
Kura też ma swoje za uszami tylko publicznie prezentuje się lepiej. Za życzenia dziękujemy i pozdrawiamy.
witaj Ewa
Fajnie wiedzieć, że mamy stałych czytelników. Postaramy się trzymać poziom.
Pozdrawiamy azjatycko twórcy Azji od kuchni
Kura Żywiciel i Przychówek.
Trafiłam na bloga przez przypadek, jestem zafascynowana, przeczytałam prawie wszystko (kilka wpisów zostawiam sobie jeszcze na jutro, bo musze uciekać od komputera:-).
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne nowe historie.
Witaj Heidi
Czuj się jak u siebie :) Zapraszamy do czytania i komentowania.
Czytam codziennie i zawsze liczę na nowe wpisy :) Co więcej, jak dziś weszłam o 13 i wpisu nie było, to się zmartwiłam, choć przecież nie ma obowiązku pisać codziennie :) Na szczęście wieczorem relacja się pojawiła co pozwoli mi spokojnie zasnąć, wiedząc, że tam, na drugim końcu Świata wszystko gra!
O jak miło, że ktoś o nas myśli.
Postaramy się by wpisy były codziennie, ale oczywiście nie wiemy o której godzinie uda nam się wypuścić wpis.
Takie polskie święta w Singapurze, to faktycznie musi być interesujące i ciekawe przeżycie :)
Droga Kuro,
zalujemy, ze nie udalo nam sie dotrzec. :( Zycie (pod nazwa infarix hexa) nas dopadlo. Musimy szybko nadrobic. ;)
M.
Pani M twoim uroczym dzieciaczkom życzymy zdrowia i do zobaczenia :)
Nie zdążę raczej przeczytać wszystkich postów przed wyjazdem, więc teraz czytam tylko wybrane. Czy oprócz maku i gum do żucia jeszcze czegoś nie wolno wwozić? Dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi i pozdrawiam.
Prześlij komentarz