Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

wtorek, 6 grudnia 2011

Mix kulinarny czyli my tu wszystko mamy..

  • A macie tam ziemniaki? - zapytała J. gdy korzystaliśmy z dobrodziejstw techniki i rozmawialiśmy przez Skype. 
  • No jasne, że mamy - odpowiedzieliśmy zgodnym chórem
W singapurskich sklepach kupno ziemniaków nie jest prostą sprawą. Są bataty i swojsko wyglądające ziemniaczki, których cena zależy od kraju pochodzenia. Najdroższe, niemieckie, podobno są pyszne.
Kura jest leniwa i od kuchni trzyma się z daleka, więc ziemniaków nie gotuje.
Gdy chwilowo przejedzą nam się azjatyckie specjały po prosty jemy w innym miejscu. Przychówek ma swój ulubiony food court gdzie sprzedają ogromną kiełbasę o smaku parówki. Żywiciel odnalazł miejsce gdzie jest najlepsza pizza w mieście na cienkim cieście.
Przez ciągłe deszcze zatęskniliśmy za południem Europy zapachem oregano i w ostatnią niedzielę wybraliśmy się na pizzę. Najlepszą pizza w Singapurze przygotowuje Chińczyk, ale robi takie ciasto, że przed Włochami nie musi się wstydzić. Wyrób pizzy można zobaczyć przez szybę.

  • Wolę kiełbasę więc poproszę 7 calową pizzę - powiedział Przychówek





Gdy do naszego stolika dotarła pachnąca pizza, Przychówek mało się nie popłakał widząc jakie maleństwo wybrał.

  • Ja mam się tym najeść? - pytał
  • Dasz mi kawałek? - prosił widząc pizzę Kury
  • Jakoś się pogodzimy - odpowiedziała Kura
Zjedlibyśmy jeszcze, ale było nam trochę wstyd tak się obiadać, gdy przy stoliku obok dwóch dorosłych Chińczyków zamówiło jedną pizzę. By nie umrzeć z głodu poszliśmy do Ikea i kupiliśmy śledzie z naszego Bałtyku. Prawie jak polskie, bo ze Szwecji. W drodze do domu w delikatesach nabyliśmy bagietkę i francuskie ciastka.
Mamy tu prawie wszystkie rzeczy, które lubimy chociaż za prawie wszystkie nie lubimy płacić. Większość rzeczy zza mórz płynąc statkiem opiła się chyba morskiej wody, bo ma bardzo słoną cenę.

1 komentarze:

Dziwne, ze te z Chin sie nie opijaja ta woda, bo u nas europejskie tez drozsze ;)

Prześlij komentarz