Wewnątrz skał w Batu Caves przy szumie wodospadu można obejrzeć sceny z mitologii hinduskiej. Byliśmy jedynymi europejczykami, którzy odważali się zajrzeć do środka wapiennej skały. Pewnie inni turyści przestraszyli się gołębi mieszkających w skalnych wyłomach i nietoperzy, które nie boją się gości i przelatują nad ludzkimi głowami w ciemnych zakątkach jaskiń.
Na zewnątrz jaskini jest równie ciekawie, przy wodospadzie obok brudnego stawu w którym pływają karpie koi hindusi żyją po swojemu:
- myją i suszą pawie pióra, które są symbolem szczęścia,
- zabawiają i karmią biegające małpy
- modlą w jednej z dwóch świątyń.
- urządzają przyjęcia weselne
- otwierają orzechy kokosowe wielkim tasakiem
Wejście na szczyt góry i pokonanie 272 schodów to dla hindusów rodzaj pielgrzymki. My jako wielbiciele wygody nie-hindusi sobie odpuściliśmy. Za to z wielką przyjemnością popatrzaliśmy na ogromny liczący ponad 42 metry pomnik Murugan-a. Odsłonięty w 2006 roku jest obecnie największym pomnikiem Murugan-a na świecie. Murugan to Narodowy Bóg Tamilów, opiekun języka i literatury, indyjski Bóg wojny występującego również pod imionami Kartikeyan, Skanda i Subrahmanyan.
Ciut mniejszy pomnik Boga Małpy Hanuman-a również nam się podobał.
Do Batu Caves trudno jest dojechać autobusem nie znając miasta, ale miejscowi taksówkarze chętnie tam podwiozą ciekawych turystów. My trafiliśmy na miłego pana, który nie tylko nas tam zawiózł, ale też poczekał aż się nacieszymy pięknymi widokami i wrócił z nami do centrum miasta. Dwie godziny spędzone w Batu Caves wspominać będziemy jeszcze długo.
11 komentarze:
W pierwszym zdaniu korytarze zrobiły Ci się "skalane", a one są chyba tylko skalne? A może się mylę? (Odezwał się mój redaktorski nos)
Skalane też są, biorąc pod uwagę liczbę gołębi. Ale w tym wypadku miały być skalne. Już poprawione. Dziękujemy za proletariacką czujność.
To nie czujność, to odruch.
Bardzo dobry odruch :)
Batu Caves niestety kojarzą mi się mega negatywnie ze względu na małpy terroryzujące schody.
a dojazd jest bardzo prosty - niebieską linią metra z Sentral do końca pod same świątynie 2RM od osoby :)
m.
Małpy są lekko rozwydrzone a hindusi karmili je bananami wiec miały zajęcie tym razem. :)
Za podanie trasy dojazdu dziękuję może kiedyś się nam przyda a jak nie nam to może innym turystom.
Pozdrawiam
Kura
Ja nie odpuściłabym tym schodom i bym wlazła... Blog fantastyczny! Pozdrawiam :).
No a ja pokonalam te 272 schody. Przynajmniej raz udalo sie mi zobaczyc cos wiecej niz Wam:-) I wode kokosowa na dole tez sie pilo prosto z kokosa na orzezwienie:-) Malpy zupelnie mi nie przeszkadzaja.
Za tą wodą z kokosa nie przepadamy.
My właśnie wróciliśmy z KL i powiem, że opłacało się wejść po tych schodach, bo widok w środku jest po prostu fantastyczny! Niczym scena przyrody z Avatara :) Zdjęcia i post o KL już wkrótce ;)
Pozdrawiam, Justyna
Justyna my tam jeszcze wrócimy ( mam nadzieję) a czemu się nie zalogujesz? Jak jesteś zalogowana mogę szybko wskoczyć na Twojego bloga.
Prześlij komentarz