Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

czwartek, 22 marca 2012

Różnice kulturowe

  • Czy ty mieszkasz między dwoma stacjami metra niedaleko anglikańskiego kościoła? - zapytała W Hinduska znajoma
  • Dokładnie tak - odpowiedziała Kura 
  • Chodzisz do tego kościoła? - zapytała W
  • Nie, bo to jest kościół anglikański, a ja jestem katoliczką - powiedziała Kura
Kura zastanawiała się jak ładnie i poprawnie wytłumaczyć subtelne różnice między kościołem katolickim, a anglikańskim gdy znajoma powiedziała:

  • Do tego kościoła chodzi też twoja koleżanka, która namówiła cię na pływanie. 
  • Chyba niemożliwe, bo ona jest hinduistką, sama mi kiedyś mówiła, chyba chodzi o kogoś innego - oznajmiła Kura, która chciała pomyłkę wyjaśnić
  • Ja też jestem hinduistką i chodzę do tego kościoła tak samo jak twoja koleżanka z treningów pływackich - powiedziała W
Kura czytała mity pochodzące z Indii i wie, że wielu biblijnych bohaterów znalazło tam swoje miejsce, ale dotychczas nie podejrzewała, że hinduiści chodzą zbiorowo do innych kościołów. Myślała, że w pani Ładna współpracownica męża jest w tej kwestii wyjątkowa.
Gdy już Kura zaakceptowała, że hinduiści już tacy są i jednego dnia potrafią iść na kilka nabożeństw do kilku różnych świątyń, jej hinduskie koleżanki i ich znajome zaczęły ją prosić by się pomodliła w jakieś intencji.

  • Dlaczego nie możecie iść do kościoła i się same pomodlić? - zapytała
Hinduski powiedziały, że oczywiście mogłyby gdyby wiedziały gdzie swój kościół ma Roman Katolik. Dopiero wtedy dotarło do Kury, że jej koleżanki z Indii nic nie rozumieją i im się wydaje, tak samo jak pewnej dziesięciolatce ze szkoły Przychówka, że należymy do kościoła jakiegoś Romana. Z wielkim trudem udało się Kurze wytłumaczyć, że katolicy to cześć chrześcijańskiej rodziny tak samo jak anglikanie.

To co dla nas jest oczywiste dla tubylców jest niezwykłe i odwrotnie. Kura tez się popisała chociaż ona sama w swoim zachowaniu nie widziała nic dziwnego. Tuż przed świętem świateł złożyła życzenia: Wesołego Deepavali pewnej pani, która przeprowadziła się do Singapuru z Indii. Po tych życzeniach  wszyscy śmiały się z Kury prawie miesiąc, bo pani nie była hinduistką tylko jedną z wielu muzułmanek. To, że owa pani jest zwolenniczką religii wielkiego proroka podobno widać, słychać i czuć, mimo tego, że pani żadnego nakrycia głowy nie nosi.

Różnice językowe, kulturowe i obyczajowe czasem fascynują, czasem są źródłem frustracji, ale zawsze czynią nasze życie niezwykłym i dlatego tak bardzo je lubimy.

4 komentarze:

Roman Katolik ... Angela Katolik :) ... czy koleżanki wytłumaczyły Ci Kuro po czym widać, że "pewna pani" jest muzułmanką, a nie hinduską ? ... podobno muzułmanie i hinduiści z półwyspu indyjskiego bardzo za sobą nie przepadają ?
Pozdr.
T.

Nie, ale ja też nie pytałam. O tym, że się ze mnie śmiały dowiedziałam się dużo później.
W Singapurze panie żyją w zgodzie. Chodzą razem na zakupy i na kawkę,
więc nawet nie wiedziałam, że powinny się nie lubić.

Pozdrawiam Kura

Bardzo fajny wpis ... chciałoby się znać te subtelne różnice ... a u nich jest ciągła wojna od 60 lat i na granicy indyjsko-pakistańskiej tak jak w Korei, w 01 r. była jeszcze regularna wojna, ale określenie świątynia Romana Katolika ... :)
Pozdr.
T.

Popytam i jak będę mieć informację to się z czytelnikami podzielę.

Prześlij komentarz