Kura myślała, że wraz z wyprowadzką K straci możliwości konwersowania po francusku, ale gdy w sobotni ranek pływając w basenie usłyszała język Moliera była bardzo zadowolona. Młodzi ludzie rozmawiający między sobą po francusku mieli jakiś dziwny akcent, więc Kura przysłuchiwała się rozmowie. Para rozmawiała o niej.
- Chyba jest już nie młoda - powiedział pan
- No i pulchna jest - powiedziała pani
- Wcale nie urodziwa - powiedział pan
- Zacięcie jednak ma, bo pływa tak codziennie przez godzinę - powiedziała pani
Głupio się zrobiło parze Kandyjczyków, którzy przepraszali wiele razy za swoje zachowanie. Kura nie miała pretensji, z ich perspektywy jest stara. Bardziej ją sytuacja rozbawiała niż wkurzyła. Zastanawiała się ile razy mówiła coś głupiego będąc przekonaną, że nikt jej nie rozumie.
Gdy podczas przypadkowego spotkania, w ramach przeprosin, Kanadyjka zaprosiła Kurę na sobotnią, studencką imprezę i troskliwie zapytała:
- Czy masz opiekunkę do dziecka ?
Szkoda, że mamy już plany na sobotę. Studencka impreza po latach byłaby ciekawym przeżyciem zarówno dla Kury jak i dla Żywiciela.
8 komentarze:
ach ta dzisiejsza młodzież ... żadnego szacunku dla starszych :)
Pozdr.
T.
Dobrze, że masz poczucie humoru :)
ach te wpadki językowe.. zawsze z nich jakaś fajna historyjka wyjdzie :)
W Singapurze nie znasz dnia ani godziny. Tu ludzie mówią chyba wszystkimi językami świata.
Ciekawa historia !!
Chyba mialas szczescie, ze rozmawiali o Tobie, ja jakos mimo checi nigdy nie trafilam na gadalu, ktore by mi cos ciekawego o mnie powiedzialy !
Nowe znajomości to cenna rzecz, ale ja gratuluję tych 4 "kilosów" ;-)
ja to już widzę Żywiciela i Przychówka kibicujących z pomponami na zawodach pływackich :)
Gratuluję zrzucenia czterech kilogramów! :)
Osobiście rzadko się od początku przyznaję, że znam jakiś język. Wolę rozpoznać "teren", posłuchać, o czym ludzie mówią i jak to mówią, a dopiero potem włączam się do rozmowy. Niektóre miny rozmówców - bezcenne. :) A.
Prześlij komentarz