Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

środa, 7 marca 2012

Jak przeprosić starszą panią ?

Kura pływa codziennie. Polubiła swoje nowe zajęcie bardziej niż się spodziewała. Przy pływaniu zgubiła cztery kilogramy i zyskała nowe, sąsiedzkie znajomości. Udało jej się wypić kilka kaw z sąsiadkami i nawet coraz mniej tęskni za K, która wyniosła się do Hong Kongu.
Kura myślała, że wraz z wyprowadzką K straci możliwości konwersowania po francusku, ale gdy w sobotni ranek pływając w basenie usłyszała język Moliera była bardzo zadowolona. Młodzi ludzie rozmawiający między sobą po francusku mieli jakiś dziwny akcent, więc Kura przysłuchiwała się rozmowie. Para rozmawiała o niej.

  • Chyba jest już nie młoda - powiedział pan
  • No i pulchna jest - powiedziała pani
  • Wcale nie urodziwa - powiedział pan
  • Zacięcie jednak ma, bo pływa tak codziennie przez godzinę - powiedziała pani
Kura nie odmówiła sobie przyjemności przywitania się z sąsiadami i powiedzenia po francusku, że jeszcze do wieku emerytalnego jej daleko, ale dziękuje za komplement dotyczący jej pływania.
Głupio się zrobiło parze Kandyjczyków, którzy przepraszali wiele razy za swoje zachowanie. Kura nie miała pretensji, z ich perspektywy jest stara. Bardziej ją sytuacja rozbawiała niż wkurzyła. Zastanawiała się ile razy mówiła coś głupiego będąc przekonaną, że nikt jej nie rozumie.

Gdy podczas przypadkowego spotkania, w ramach przeprosin, Kanadyjka zaprosiła Kurę na sobotnią, studencką imprezę i troskliwie zapytała:

  •  Czy  masz opiekunkę do dziecka ?
Kura już miała ochotę ją polubić. Kanadyjka pomyślała, że Kura ma w domu małe dziecko, bo opowiadając o Przychówku zawsze mówiła "dziecko". Kanadyjce Przychówek wydawał się młodszym rodzeństwem Kury. Czyli nie jest z Kurą aż tak źle. Wygląda co prawda staro, ale dzieciaka też ma starego, tak starego, że mogliby być rodzeństwem.

Szkoda, że mamy już plany na sobotę. Studencka impreza po latach byłaby ciekawym przeżyciem zarówno dla Kury jak i dla Żywiciela.

8 komentarze:

ach ta dzisiejsza młodzież ... żadnego szacunku dla starszych :)
Pozdr.
T.

Dobrze, że masz poczucie humoru :)

ach te wpadki językowe.. zawsze z nich jakaś fajna historyjka wyjdzie :)

W Singapurze nie znasz dnia ani godziny. Tu ludzie mówią chyba wszystkimi językami świata.

Ciekawa historia !!

Chyba mialas szczescie, ze rozmawiali o Tobie, ja jakos mimo checi nigdy nie trafilam na gadalu, ktore by mi cos ciekawego o mnie powiedzialy !

Nowe znajomości to cenna rzecz, ale ja gratuluję tych 4 "kilosów" ;-)

ja to już widzę Żywiciela i Przychówka kibicujących z pomponami na zawodach pływackich :)

Gratuluję zrzucenia czterech kilogramów! :)

Osobiście rzadko się od początku przyznaję, że znam jakiś język. Wolę rozpoznać "teren", posłuchać, o czym ludzie mówią i jak to mówią, a dopiero potem włączam się do rozmowy. Niektóre miny rozmówców - bezcenne. :) A.

Prześlij komentarz