- Co powinniśmy zjeść podczas kilkudniowego pobytu w Singapurze? - zapytali kiedyś polscy znajomi Żywiciela
- Warto spróbować kraba najlepiej w parku jedzeniowym, zupę montowaną i chleb dla Janka - powiedziała Kura
- Satay-e - dorzucił Przychówek
- Koniecznie musicie zjeść chicken rice, bo to narodowe danie Singapuru - powiedział Żywiciel, który pokochał kurczakowy ryż.
W sumie nie tylko on, bo to proste danie zajmuje 13 miejsce na liście 50 najsmaczniejszych potraw na świecie. Przez kilka tygodni Żywiciel jadł na kolację zwykle kurczaka z ryżem. Po jednym kęsie potrafi powiedzieć czy danie zostało przygotowane w sposób tradycyjny czy kucharz poszedł na łatwiznę.
Żywiciel lubi kurczaka przygotowanego na sposób chiński, chociaż w Singapurze można zjeść tę samą potrawę, z malajskim, bądź indonezyjskim akcentem i dodatkiem mleka kokosowego.
Pracowici Chińczycy gotują całego kurczaka (z głową, nogami i dziobem) w "wiecznym bulionie". Nigdy nie przygotowują nowego wywaru tylko dolewają wodę do istniejącego, dokładają sekretne przyprawy i nowe kurczaki. Mistrzowie chicken rice w owym "wiecznym bulionie" gotują również ryż, a ugotowane kurczaki wieszają się hakach i opiekają przez kilka godzin. Leniwi kucharze gotują bulion na mięsie wieprzowym, opiekają surowe kurczaki, a ryż gotują w wodzie. Potrawa nazywa się tak samo, ale smaku jest pozbawiona.
Klasyczny chicken rice to miseczka ryżu i kawałek kurczaka pociętego w drobne kawałeczki, miseczka "wiecznego bulionu" oraz kilka plasterków zielonego, świeżego ogórka. Według Żywiciela najlepszego kurczaka z ryżem przygotowuje młody chińczyk w okularach.
11 komentarze:
"ugotowane kurczaki wieszają się na hakach i opiekają przez kilka godzin"
Kuro, rozbawiłaś mnie tym tekstem do łez. :)
I znów się zrobiłam głodna. Choć zamiast kurczaka na ryżu zdecydowanie wolę kaczkę. Ale na razie mogę sobie pomarzyć, bo w okolicy nie ma żadnej porządnej chińskiej knajpy, a do centrum za daleko, żeby na lunch wyskoczyć.
A.
Ojej i mamy dyskusję rodzinną czy poprawić czy nie ...Gdzie kucharek 6 tam nie ma co jeść. Kura napisała Żywiciel poprawił i wyszło ciastko z dziurką.;) Dość wpadek na ten tydzień. Poprawiam. :)
Jakie to musi być pyyyyyyyyyszne. Uwielbiam taki aromatyczny ryż gotowany w rosole. A wieczny rosół kojarzy mi się z ideą niekończącego się zakwasu :-)
Rosół wcale kwaśny nie jest.
Eee... wyrzuciłaś nie to, co potrzeba. Tamta wersja była śmieszniejsza. :) A.
"Żywiciel zjada zwykle podwójną" - znaczy porcję swoją i Kury?
A co Kura czuje jak Żywiciel kurczaki zajada?
Toż to dla niej kanibalizm jakby przecież ;)
Pozdrawiam
Karol
Kura z tymi co się powiesili po ugotowaniu nie solidaryzuje się zupełnie. ;) Sama też jada kurczaki, ale niekoniecznie gotowane w wiecznym bulionie.
Karol miło cię widzieć. Fajnie, że zaglądasz do naszej niegotującej kuchni.
Pozdrawiamy azjatycko chociaż nadal po polsku.
A wiem, ale ten tydzień był pasmem wpadek więc postaram się chociaż udawać, że nie jestem totalną ofiarą.
Pozdrawiam Kura
Brzmi apetycznie ale ja się dalej będę solidaryzować z Przychówkiem- satay!
Ciekawe kto ulozyl te liste 50 najsmaczniejszych dan? Wygrywa Azja leb w leb ze Stanami Zjednoczonymi, a cala Europa sie nie liczy, jakby jej nie bylo.
Wyglada na to, ze autor owego... subiektywnego rankingu zyje miedzy Stanami a kilkoma wschodzacymi tygrysami i czasami bywa na wakacjach w Europie, ale rzadko. Pewnie duzo pracuje. Wie co robi - urabia opinie publiczna; ktora gladko lyka co tam jej podetkna.
Tymczasem Kura i jej maz (oraz chicken rice) to zywy dowod na "wartosc" takich rankingow.
Mamy świadomość, że wszelkie rankingi są subiektywne. Nasz by wyglądał zupełnie inaczej. Czasem mamy wrażenie, że " azjatyckimi kulinariami " wypada się zachwycać tak jak wypada lubić sushi a gusta kulinarne są przecież różne.
Pozdrawiam Kura
Prześlij komentarz