Dupoki z rodziny dim sum

Znów odwiedziliśmy nasz jedzeniowy zakątek w Ulu Pandan tym razem nie daliśmy się wykazać restauracji: japońskiej, koreańskiej, amerykańskiej i pizzeriom, tylko usiedliśmy w food court- cie i każdy z nas zjadł to co lubi najbardziej.

poniedziałek, 31 października 2011

Halloween

Ledwo w sklepach poznikały chińskie lampiony, a na półkach rozgościły się pluszowe dynie, plastikowe pająki, rogi czarownicy i włochate pajęczyny. Singapur przygotowywał  się do Halloween.
Food network Asia - jeden z kanałów kulinarnych zaczął reklamować blok programów z potrawami halloween-owymi. Według telewizyjnej instrukcji można było ugotować palce czarownicy, pająki z ryżu i lodową wiedźmę.
Kura z Żywicielem nigdy nie obchodzili tego święta, bo jakoś nie bardzo pasowało im bieganie w przebraniu czarownicy na jeden dzień przed Świętem Zmarłych.W Singapurze przygotowanie do Halloween przyjęli obojętnie. Kompletnie zignorowali informację, że lokalny dom kultury organizuje Halloween-owy wieczór. Po chińskim disco polo mieli dosyć imprez masowych.
Chinka-buddystka zapytała się Kury jak obchodzi się Halloween w Polsce. Kura, aż się spociła tłumacząc, że w Polsce tego święta się właściwie nie obchodzi, że to anglosaski obyczaj mający u nas złą sławę. Wytłumaczyła, że w Polsce to mamy święto zmarłych i świeczki na cmentarzach. Pani była bardzo zdziwiona opowieścią  Kury i pytała:

  • Czy Halloween to nie jest chrześcijańskie święto takie jak Boże Narodzenie?
  • Nie - zaprzeczała Kura, a następnego dnia Filipinka (ciocia dzieciaka Ch)  równie zdziwiona zapytała:
  • Dlaczego w Polsce nie ma Halloween skoro na Filipinach jest? My też kochamy Jezusa - dodała
Kura nie umiała odpowiedzieć dlaczego, ale dowiedziała się, że Filipińczycy 31 października straszą się i bawią, a 1listopada idą na cmentarz by wspominać swoich bliskich.
Halloween w Singapurze dopadł nas w weekend gdy pojechaliśmy do Holland Road na kolację. Z licznych knajpek powyłaziły wiedźmy, potworki i dziwni przebierańcy. Wilk straszył piszczące chińskie dziewczynki i chętnie pozował do zdjęcia.







Na wszelki wypadek gdyby ktoś chciał nas nastraszyć Żywiciel, obrońca rodziny zmieni wizerunek, a Kura przygotowała słodycze dla angielskich dzieci, które pewnie przyjdą wieczorem z pytaniem:

  •  Cukierek albo psikus

3 komentarze:

czytam wytrwale bloga w tyl :) sporo piszesz i troche mi to zajmie zanim skoncze ;) ale blog jest bardzo ciekawy, wiec mysle, ze warto :) niesamowita kopalnia wiedzy o Singapurze :)
co do Haloween to swieto to wywodzi sie z poganskich swiat Celtow :) jego korzenie sa wiec irlandzkie ;) emigranci przywiezli ze soba zwyczaj do Ameryki, a tam juz swieto do bolu skomercjalizowano :)

Bardzo dziękuję za informację :) Wielu rzeczy się od naszych czytelników dowiedzieliśmy. Miło Cię widzieć w naszej cudacznej kuchni, ale podobno lepiej czyta się od początku, bo nasza optyka się zmienia ;)
Pozdrawiam serdecznie Kura na wakcjach

Taaaak, zdjęcia to jest to co mi się tutaj podoba też.

Prześlij komentarz